Dlaczego czytamy „Dziennik Anny Frank” w Dniu Własności Intelektualnej?

Światowy Dzień Własności Intelektualnej, 26 kwietnia, chcemy w tym roku uczcić w wyjątkowy sposób. Tego dnia opublikujemy Dziennik Anny Frank, który w Polsce znajduje się już w domenie publicznej, jednak w Holandii i wielu innych krajach Unii Europejskiej nadal nie. A przecież od śmierci Anny Frank minęło właśnie 70 lat.

anna_frank-FP_cover_851x315

Dzień publikacji wybraliśmy nieprzypadkowo – chcemy pokazać, że prawo autorskie w Unii Europejskiej nie jest zharmonizowane, co ogranicza dostęp użytkowników do kultury. Różny czas  ochrony praw majątkowych w poszczególnych krajach powoduje, że trudno jest określić czy dany utwór definitywnie przeszedł do europejskiej domeny publicznej. Ten brak spójności przepisów prawa autorskiego wpływa również na dostęp do treści w  internecie poprzez konieczność  geoblokowania.  

Możesz zobaczyć opublikowany przez nas Dziennik Anny Frank na www.annefrank.centrumcyfrowe.pl. Znajdziesz tam też wiele ciekawych materiałów. Powiedz o tym całemu światu #ReadAnneDiary

 

Prawnoautorskie znaki zapytania

Ogólnie przyjętą regułą w Unii Europejskiej jest ochrona majątkowych praw twórców przez 70 lat od daty śmierci. Zgodnie z tą zasadą, zapiski Anny Frank (wersja A i B) przeszły do domeny publicznej 1 stycznia 2016. Tak też stało się w Polsce, ale nie w Holandii. 

Za domenę publiczną uznajemy dobro wspólne: zbiór utworów, z których każdy może korzystać bezpłatnie i wyłącznie z ograniczeniami wynikającymi z autorskich praw osobistych, ponieważ wygasły już do nich autorskie prawa autorskie majątkowe, bądź też utwory te nigdy nie były przedmiotem prawa autorskiego.

Obecnie w Holandii również obowiązuje zasada, że utwór przechodzi do domeny publicznej w 70 lat od śmierci twórcy. Jednak w ramach obowiązującej poprzednio ustawy holenderskiej dzieła wydane pośmiertnie były chronione przez 50 lat od pierwszej publikacji. Całość rękopisów, których jedyną autorką bezprzecznie jest Anne Frank, opublikowano dopiero w 1986,  co – na mocy poprzedniej ustawy –  oznaczało, że są chronione aż do 2037. W związku z przepisami przejściowymi nowej ustawy z 2013, w Holandii utwór (w wersji A i B)  nadal korzysta z wydłużonej ochrony prawnoautorskiej.

Pomimo głosów sprzeciwu, szczególnie w Holandii, Anne Frank Fond (szwajcarska fundacja, będąca spadkobiercą praw majątkowych do Dzienników), twierdzi, że Otto Frank (który zmarł w 1980) jest współautorem wersji C. Dlatego też wersja ta przejdzie do domeny publicznej dopiero w 2051, zgodnie z ogólnie obowiązującą zasadą.

W Polsce obecnie brak przepisów szczególnych  dla utworów pośmiertnych. Przepisy takie istniały do 1952 i obecnie obowiązuje zasada, że każdy utwór przechodzi do domeny publicznej w 70 lat po śmierci twórcy. Dzięki temu Dziennik (w wersji A i B) może być u nas nie tylko swobodnie publikowany, ale i wykorzystywany w twórczości innych autorów czy jako punkt wyjściowy do tworzenia dzieł zależnych, np. komiksu czy ekranizacji.

 

Internet bez granic?

Sytuacja, w której w jednym kraju Wspólnoty Europejskiej można coś opublikować, a w innym już nie możliwa jest gdyż prawo autorskie nie jest w UE zharmonizowane. By nie złamać holenderskiego prawa autorskiego musieliśmy zastosować geoblokowanie, mechanizm blokowania treści i usług w internecie w zależności od geograficznej lokalizacji użytkownika. Książka przez nas wydana będzie dostępna dla osób przebywających w Polsce, ale już nie w innych krajach członkowskich.

anna_frank-infograph1v2

Anne Frank – przykład na to, że harmonizacja jest niezbędna

Unia Europejska twierdzi, że udało się zharmonizować czas ochrony majątkowych praw autorskich. Jednak Dziennik Anny Frank jest przykładem na to, jak niejednolite i skomplikowane jest prawo autorskie w Europie i jakie są tego praktyczne konsekwencje. Niewiątpliwie Dziennik jest bardzo ważnym dziełem nie tylko dla wszystkich Europejczyków, ale też dla naukowców. Jednak w 2015 Anne Frank Fond pozwała Holenderską Akademię Nauk, która planowała krytyczne wydanie wersji A i B (efekt wieloletniego projektu badawczego), przez co autorskie prawa majątkowe ograniczyły działalność naukową. Natomiast na początku 2016, po niecałym miesiącu od publikacji tekstu holenderskiego Dzienników w wersji A i B na wikisource, Wikimedia zdecydowała się usunąć dokument ze swoich zasobów ze względu na długość czasu ochrony majątkowych praw autorskich w Stanach Zjednoczonych.

W efekcie wciąż w niewielu miejscach na świecie możliwe jest twórcze wykorzystywanie dzieła Anny Frank, co dziwi szczególnie w Europie “bez granic”. Powyższa historia to przykład, że czas na konkluzję w dyskusji, co zrobić aby zasady regulujące domenę publiczną były bardziej dostosowane do cyfrowej rzeczywistości.

Wzywamy Komisję Europejską do zakończenia tego impasu. Wraz z nadchodzącą reformą prawa autorskiego na poziomie unijnym, mamy sposobność ujednolicenia przepisów chroniących twórców, użytkowników i domenę publiczną w całej Unii Europejskiej oraz sprawić, że geobloking stanie się przeszłością.

Dlaczego mówimy o trzech wersjach Dziennika Anny Frank? Odpowiedź znajdziesz w naszym wcześniejszym artykule.


Grafika akcji została przygotowana przez Vivid Studio z wykorzystaniem zdjęcia nieznanego autora, które znajduje się w domenie publicznej. Elementy graficzne akcji dostępne są na licencji CC0.