Stanowisko w konsultacjach publicznych w zakresie prawa pokrewnego wydawców i prawa panoramy

Centrum Cyfrowe wraz z innymi organizacjami i instytucjami przedstawiło swoje stanowisko w konsultacjach Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego  dotyczących prawa panoramyprawa pokrewnego wydawców.

 

Chcemy, żeby projekty takie jak Wikipedia nadal działały i aby każdy mógł publikować zdjęcia z wakacji. Powiedzieliśmy TAK prawu panoramy. Chcemy, żeby internet nadal oparty był na wymianie linków, agregaty informacji istniały i żeby bez obaw można było polecać swoje ulubione artykuły znajomym przez portale społecznościowe. Powiedzieliśmy NIE prawu pokrewnemu wydawców. W odpowiedzi na nasz apel stanowiska wsparły (niektóre podmioty podpisały się tylko pod jednym stanowiskiem):

Centrum Edukacji Obywatelskiej 
Fundacja Culture Shock
Fundacja Humanites
Internet Society (ISOC) Polska 
Instytut Kultury Miejskiej 
Ośrodek Edukacji Informatycznej i Zastosowań Komputerów w Warszawie
Stowarzyszenie Muzeów Uczelnianych
Wikimedia Polska

Prawo panoramy

Polska zdecydowała się na wprowadzenie wyjątku na rzecz panoramy w art. 33 pkt 1 prawa autorskiego. Przepis ten stanowi, że dozwolone jest rozpowszechnianie utworów wystawionych na stałe na ogólnie dostępnych drogach, ulicach, placach lub w ogrodach, co ma niebagatelne znaczenie dla  obiektów architektonicznych, utworów z zakresu sztuk plastycznych, czy szeroko rozumianego street-artu. Dzięki powołanemu przepisowi dozwolone jest ich fotografowanie i innego rodzaju rozpowszechnianie (np. w internecie).

Warsaw_Royal_Castle_2008_no_FoP_censored

Tak by wyglądał Plac Zamkowy, gdyby w Polsce nie był dopuszczony dozwolony użytek wolności panoramy, CC BY SA, https://commons.wikimedia.org/wiki/Commons:Freedom_of_Panorama_2015/pl#/media/File:Warsaw_Royal_Castle_2008_no_FoP_censored.JPG

Dość szeroki zakres uprawnień wynikających z przepisu (szczególnie na tle regulacji dozwolonego użytku panoramy w innych państwach członkowskich) bywa czasami konfrontowany z pytaniami natury praktycznej. Przykładowo, przepis w żaden sposób nie mówi o utworach odtwarzanych (a tylko “wystawionych”) – stąd wątpliwość czy można go stosować również do takich elementów jak neony czy telebimy. Nie zmienia to jednak faktu, że sama regulacja może być przykładem dobrej implementacji dyrektywy do prawa krajowego. Istotne jest to, że w porównaniu z innymi krajami polskie prawo daje dużo większą pewność i swobodę w korzystaniu z utworów, bez widocznego uszczerbku dla sytuacji twórców.

Wprowadzenie wolności panoramy, ograniczonej jedynie do działalności niekomercyjnej, tak naprawdę stworzy przepis “martwy”. W dzisiejszych cyfrowych czasach niemożliwe jest określenie, czy treść stworzona przez użytkownika (user generated content) ma charakter komercyjny czy niekomercyjny. Jeśli zdjęcia wykonuje znany fotograf na zamówienie dużej europejskiej firmy wydającej przewodniki po Europie, nie ma wątpliwości, że działanie takie można zakwalifikować jako działalność komercyjną. Co w przypadku, gdy zdjęcia wykona we Włoszech turystka z Francji, która opublikuje te zdjęcia jako pamiątkę z wakacji w serwisie społecznościowym? Czy fakt, że umowa z tym serwisem umożliwia administratorowi komercyjne wykorzystanie tych zdjęć powoduje, że autorka powinna ubiegać się o zgodę właścicieli praw? I czy bloger, który umieszcza takie odwzorowania na swoim blogu, gdzie wyświetlane są reklamy również powinien taką zgodę uzyskać? Wreszcie,trudnym pytaniem jest status prawny zdjęć ślubnych w malowniczej części miasta? Fotograf, który tworzy pamiątkę z ważnego prywatnie dnia w życiu dwojga ludzi, robi to przecież w celu zarobkowym. Nasza odpowiedź na powyższe pytanie wynika więc głównie z faktu, że nawet z pozoru niekomercyjne działania mogą być wyłączone na gruncie sformułowania “użytek niekomercyjny” proponowane jako warunek legalności wolności panoramy. Każda tego rodzaju bariera sprawia, że regulacja prawna będzie albo martwa, albo paraliżująca normalne korzystanie z utworów.

Ograniczenie prawa do panoramy nie jest tylko po prostu jeszcze jednym wzmocnieniem posiadaczy praw autorskich w walce z wykorzystaniem owoców ich twórczości. W rzeczywistości bowiem odwzorowania budynków i innych dzieł istniejących w przestrzeni publicznej ma marginalne znaczenie dla ich twórców. Ograniczenie tych możliwości jest za to niezwykle szkodliwym w swej istocie ciosem w europejską tożsamość. Tożsamość, która opiera się na głębokiej kulturowej refleksji nad przestrzenią publiczną oraz na publicznej dyskusji nad jej kształtem i przeobrażeniami. Co więcej, możliwość fotografowania i udostępniania zdjęć przestrzeni publicznej wpływa pozytywnie na wolność słowa, debatę publiczną, czy jakość edukacji kulturalnej.

Prawo pokrewne wydawców

Wprowadzenie prawa pokrewnego wydawców  nie rozwiąże głównych problemów, z jakim boryka się system ochrony praw autorskich w Europie. tj. zbytniego rozbudowania systemu uniemożliwiającego przestrzegania prawa przez użytkowników bez przygotowania prawnego. Nie istnieją również żadne dane potwierdzające teorię, że nowe uprawnienie rozwiąże problemy ekonomiczne, z jakimi boryka się rynek wydawniczy. Wiele problemów rynku wydawniczego bierze się ze zmieniających się relacji między popytem, podażą, kosztami i ceną.

Prawdopodobne wprowadzenie prawa pokrewnego wydawców będzie miało porównywalne rezultaty do wprowadzenia praw producentów fonogramów, nadawców, prawa wydawców pierwszych wydań, wydań naukowych i krytycznych. Każda z tych regulacji sprawiła, że utrudnione zostało korzystanie z utworów przez użytkowników, a prawo stało się jeszcze mniej zrozumiałe. Prawa te ograniczają działalność w interesie publicznym w obszarze edukacji, nauki i kultury oraz skutkują zawłaszczaniem utworów z domeny publicznej. Sprzeciwiamy się dalszemu rozszerzaniu katalogu praw autorskich przy braku zwiększenia uprawnień użytkowników i pewności prawnej całego systemu.

Zwracamy również ponownie uwagę na negatywny wpływ jakie prawo pokrewne wydawców będzie miało na otwartą kulturę i wiedzę. Poprzez przyznanie dodatkowych uprawnień na rzecz wydawców zawłaszczona zostanie domena publiczna – wydawcy będą mogli licencjonować treści, co do których każdy powinien mieć swobodny i nieograniczony dostęp. Również system otwartych licencji zostanie zagrożony – pomimo udostępnienia treści przez autora na otwartej licencji wydawca będzie mógł licencjonować artykuły przez niego wydane.

Nie można zapominać, że linkowanie (a wprowadzenie prawa pokrewnego wydawców ograniczy łatwość i pewność prawną linkowania do treści wydawców) to nie tylko podstawa funkcjonowania wielu modeli biznesowych, ale przede wszystkim podstawa funkcjonowania internetu który umożliwia wielu ludziom dostęp do informacji i wiedzy. Linkowanie to również podstawa działania wielu projektów społecznościowych służących budowaniu społeczeństwa opartego na wiedzy, takich jak np. Wikipedia. Wprowadzenie prawa pokrewnego wydawców utrudni funkcjonowanie takich inicjatyw.

Uważamy, że prawo autorskie nie powinno regulować użytku de minimis utworów chronionych prawem autorskim. Takim użytkiem jest właśnie wykorzystywanie fragmentów artykułów prasowych – gdzie wykorzystanie oznacza niewielki procent części samego utworu (najczęściej tytuł i kilka lub kilkanaście pierwszych słów). Sam fakt że możliwe jest licencjonowanie każdej treści nie oznacza, że rozwiązanie takie jest zasadne i realnie wykonalne.