Kserokopia # 41 (23 lipca – 8 sierpnia)
W tym numerze Kserokopii piszemy o value gap, o tym, jak niedostosowane prawo autorskie może ograniczać rozwój nauki i technologii oraz o nowych danych dotyczących nielegalnego dostępu do treści w internecie. Zachęcamy również do lektury artykułów o problemach archiwum Getty, historii plagiatu, niecodziennym zdarzeniu w pewnym niemieckim muzeum i o tym, jak znaki towarowe do słowa Chopin ograniczają domenę publiczną.
Value gap
Słyszeliście już o value gap, czyli dysproporcji między ceną utworu pobieraną przez pośredników w internecie (np. Youtube), a wynagrodzeniem twórcy? Jeśli nie to na pewno usłyszycie, gdyż Komisja Europejska planuje zmierzyć się z tym problemem w ramach reformy prawa autorskiego. Zdaniem wielu twórców jest to największy problem, z jakim borykamy się w internecie – dlaczego taka retoryka jest groźna przeczytacie w artykułach Mauda Sacqueta i Agustina Reyna. A w Guardianie jest artykuł dlaczego to zagadnienie jest ważne. Bez wątpienia jest kontrowersyjne.
Prawo własności intelektualnej, Chopin i domena publiczna
Czy słowo “Chopin” może być zastrzeżonym znakiem towarowym? Wygląda na to, że tak. Marcin Serafin wyjaśnia na blogu Stowarzyszenia Communia, w jaki sposób takie zastosowanie prawa własności intelektualnej wpływa na ograniczenie domeny publicznej.
Prawo autorskie a nauka
Nie od dziś wiadomo, że skomplikowane i niejasne prawo autorskie może utrudnić podejmowanie różnego rodzaju aktywności. Tym razem w the Nature opublikowano artykuł o tym, jak niejasne prawo autorskie wpływa w negatywny sposób na rozwój nauki. Daniel Himmelstein, bohater artykułu, tworzy bazę danych z dziedziny biologii – co wcale nie okazuje się takie proste.
Afera Getty
Getty to archiwum wirtualne, zawierające ponad 80 milionów różnych zdjęć, obrazów i ilustracji oraz filmów, zarówno aktualnych jak i pochodzących ze starych zbiorów oraz archiwów fotograficznych. Agencja prasowa Zuma Press wniosła pozew do amerykańskiego sądu zarzucając Getty zbyt niedbałe podejście do kwestii licencjonowania zdjęć. To jednak nie koniec problemów Getty – znana fotografka Carol M. Highsmith pozwała portal o naruszenie praw autorskich do ponad 18000 zdjęć przedstawiających Amerykę. Więcej o sprawie na blogu 1709.
Prawo autorskie barierą dla rozwoju technologii?
Andrew “Bunnie” Huang, haker i start-uper zaangażowany w promowanie ruchu naprawiania urządzeń przez samych użytkowników, postanowił pozwać rząd USA. Uważa on, że Digital Millennium Copyright Act (ustawa prawnoautorska) jest niekonstytucyjna. Zgodnie z jej przepisami niektóre formy naprawiania urządzeń przez użytkowników są nielegalne ze względu na przepisy prawa autorskiego.
Nowe dane na temat nielegalnego dostępu do treści w internecie
Brytyjski Urząd Własności Intelektualnej (IPO) opublikował ostatnio dane dotyczące nielegalnego dostępu do treści w internecie. Okazuje się, że dzięki serwisom takim jak Spotify i Netflix rekordowo duża liczba użytkowników korzysta z legalnych źródeł dostępu do kultury.
Plagiat-sragiat
Czasami warto sobie przypomnieć, co oznacza słowo “plagiat” i jak ono ewaluowało – okazuje się, że nie jest to słowo-klucz w każdej prawnoautorskiej dyskusji. Dlatego też zachęcamy do lektury artykułu “Plagiat-sragiat. O potędze wolnej kultury”. Autor przedstawia w nim wolne licencje jako rozwiązanie na problemy cyfrowej rzeczywistości. Jak wyjaśnia, twórczość oparta o wolne licencje będzie miała znacznie większą szansę, żeby zostać zarchiwizowana, ze względu na to, że można ją uwzględnić od razu, bez problemu i bez odczekania 70 lat od śmierci autora.
Pokemonowy szał trwa
O grze w Pokemony pisaliśmy już w ostatniej Kserokopii. Tym razem na blogu IPKat można znaleźć artykuł o tym, w jaki sposób brak dozwolonego użytku prawa panoramy w niektórych krajach wpływa na możliwość brania udziału w grze. W niektórych krajach gra w Pokemony może łatwo doprowadzić do naruszenia prawa autorskiego…
Kiedy powstaje nowy utwór?
Wyobraźcie sobie, że w muzeum sztuki nowoczesnej jednym z utworów jest gigantyczna krzyżówka. Ktoś do dzieła podchodzi, uzupełnia krzyżówkę i twierdzi, że jest współautorem nowego utworu. Taka właśnie sytuacja miała miejsce w muzeum w Norymberdze – więcej przeczytacie na ArsTechnica.