24 godziny po przyjęciu dyrektywy o prawie autorskim
Wczoraj Parlament Europejski przyjął nową "Dyrektywę w sprawie praw autorskich na Jednolitym Rynku Cyfrowym". Warto podsumować ostatnie 24 godziny.
✦ Posłowie głosowali wczoraj dwukrotnie. Pierwsze głosowanie dotyczyło wniosku o umożliwienie zgłaszania poprawek do Dyrektywy (ten wniosek upadł różnicą 5 głosów – za było 312, a przeciw 317 posłów). Drugie głosowanie dotyczyło już Dyrektywy – która została przyjęta sporą większością głosów (348 za, 274 przeciw).
✦ Szczególnie bolesne było odrzucenie możliwości zgłaszania poprawek. Przy tak kontrowersyjnej propozycji możliwość jej modyfikacji na ostatnim etapie wydawała się czymś oczywistym, z punktu widzenia procesu demokratycznego. Duża grupa posłów popierała pomysł usunięcia artykułu 13 i przyjęcia Dyrektywy bez tego groźnego przepisu. Gdyby tak się stało, bylibyśmy wszyscy dzisiaj w zupełnie innym miejscu.
✦ Cieszy nas to, że większość polskich posłów głosowała przeciw Dyrektywie – dziękujemy, Państwo Posłowie. Niestety prawie połowa posłów Platformy Obywatelskiej wyłamała sie z ustalonej linii głosowania. Szczególnie ubolewamy nad tym, że czwórka posłów głosowała przeciw zgłaszaniu poprawek – gdyby trzymali się linii parti, to głosowanie nad usunięciem artykułu 13 byłoby możliwe. Liczymy na wyjaśnienia!
✦ Niemiecki FAZ opublikował artykuł, w którym dowodzi, że poparcie dla Dyrektywy było ceną, jaką Niemcy zapłaciły Francji za poparcie budowy gazociągu Nordstream 2. To stawia całą debatę o Dyrektywie w zupełnie nowym świetle: a więc nie chodzi ani o prawa użytkowników, ani o wynagrodzenia dla posiadaczy praw autorskich, tylko o gaz?
✦ Na koniec dnia okazało się, że 9 posłów deklaruje, że błędnie zagłosowało. Nie wiadomo, czy to prawda (i po czterech latach nie nauczyli się poprawnie głosować?) – czy to sposób na zachowanie twarzy? W każdym razie te dziewięć głosów też mogło zrobić różnicę.
☛ Polecamy komentarz Bogusława Chraboty (redaktora naczelnego „Rzeczpospolitej” i prezesa Izby Wydawców Prasy). Chrabota pisze: koniec wojny o prawa autorskie (my nigdy na wojnie nie byliśmy).
☛ Polecamy nasz komentarz na portalu Communii: „The new Copyright Directive is a lost opportunity for Europe”.