Innowacyjność i kreatywność kluczowe dla Europy – stowarzyszenia technologiczne Grupy Wyszehradzkiej o reformie prawa autorskiego
“Jednolity rynek Cyfrowy powinien zapewniać wolny i równy dostęp do informacji, zasobów kulturalnych i edukacyjnych” – czytamy w liście otwartym Open Letter of Visegrad Tech Associations słowackiego IT Association, ZIPSEE “Cyfrowa Polska”, czeskiego Consumer Electronics Association i węgierskiego IVSZ – ICT Association of Hungary. Wspólny list wydaje się logiczną konsekwencją faktu, że od ostatecznego kształtu reformy prawa autorskiego zależeć będzie „być albo nie być” kreatywności w naszej części Europy.
Przesada? Niezupełnie. Kraje Europy środkowo-wschodniej to rynki na których działają głównie małe i średnie firmy sektora kreatywnego. Kultura i edukacja rozwijają się głównie w językach narodowych, a uwarunkowania historyczne spowodowały, że przemysł kulturalny i rozrywkowy nie miał szansy prosperować w erze analogowej na poziomie porównywalnym z Francją, Niemcami czy Szwecją. Dla naszych krajów rozwój technologii to szansa na niższe koszty dotarcia do publiczności w nowoczesny i angażujący sposób odpowiadający temu, jak korzystają z kultury.
Organizacje – sygnatariusze listu widzą to bardzo wyraźnie. Słusznie podkreślają że wszystkie mechanizmy wzmacniające modele biznesowe ugruntowane przed erą cyfrową – a więc podatek od linków, filtr treści czy ochrona treści cyfrowych przed wyjątkiem TDM (maszynową analizą danych i treści) – to wielki hamulec dla rozwoju kreatywności i innowacyjności w naszym regionie. A dodatkowo kaganiec na dostęp do kultury i do edukacji.
Organizacje postulują zatem otwarcie wyjątku TDM na cele komercyjne, jako warunek konkurencyjności startupów i innych przedsiębiorstw z Europy środkowo-wschodniej. Sprzeciwiają się podatkowi od linków jak regulacji uderzającej w konsumentów i mniejszych wydawców, tak jak to miało miejsce w Niemczech i Hiszpanii. Krytykują też pomysł filtra treści, który nie tylko trwale zmieni korzystane z internetu; koszt stosowania tych technologii będzie wielkim ograniczeniem dla rodzimych firm w krajach naszego regionu. Dorzucają jeszcze wątek opłat reprograficznych, ukształtowanych w erze analogowej i zupełnie nieodpowiadających konsumpcji treści w erze streamingu, postulując ich rewizję.
Dobrze, że propozycje zawarte w reformie prawa autorskiego są coraz częściej postrzegane jako narzędzia rozwojowe, które będą służyć interesom państw członkowskich EU w różnym stopniu. Potrzeba więcej współpracy regionalnej, by perspektywa środkowo-europejska – rynku średniej wielkości, z bogactwem kultury w językach narodowych i słabej widoczności na arenie globalnej – była lepiej dostrzegana w Brukseli.
Jest to nie tylko w interesie Polski, Czech, Węgier i Słowacji, ale i w interesie całej Europy. Prędzej czy później przemysły rozrywkowe i kulturalne „starej” Unii będą musiały dopasować się do cyfrowej rzeczywistości i pogodzić się z tym, ze zmiana technologiczna wymusza zmianę modeli biznesowych. Póki co wykorzystują one reformę prawa autorskiego do przyhamowania tej zmiany, lobbując za tymi rozwiązaniami, które pozwalają im na nabywanie nowych praw i ograniczanie swobody dostępu do treści online – takich jak filtr treści czy geoblokady. Wprowadzenie tych rozwiązań opóźni jedynie nieuniknione, ze szkodą dla całej gospodarki Wspólnoty Europejskiej.
Pełna treść Open Letter of Visegrad Tech Associations