Otwarty rząd – linki – 18.02.2011
Kolejny zestaw linków związanych z otwartym rządem i jego okolicami. W tym tygodniu więcej wpisów spoza świata anglosaskiego.
- Z cyklu pytań i wątpliwości: co, jeśli ludzie nie będą chcieli się angażować w życie publiczne i współpracę z rządem? Wpis o partycypacji na blogu opensource.com.
- A także wpis na portalu Guardiana o tym, że samo otwarcie danych znaczy niewiele, gdy rząd nie potrafi wysłuchać obywateli.
- W stronę Government 2.0 kieruje się także Singapur, jak pisze blog futuregov.asia.
- Google uruchomił Public Data Explorer, służące do wizualizacji danych. Komentarz można znaleźć tu. Jak na razie kolekcja danych jest stosunkowo niewielka, ale narzędzie ma pozwalać wygodnie dodawać nowe zbiory.
- Niedawno powstał także serwis Data Market, oferujący dużą kolekcję zbiorów danych z różnych źródeł, część za darmo, a część odpłatnie. O portalu napisano na blogu Open Knowledge Foundation.
- Na swoim blogu Antti Poikola rozważa, jak skonstruować system kategoryzacji otwartych danych – tu link.
- Swoje dane udostępnić w sieci zdecydowało się francuskie miasto Nantes. O całym procesie przeczytać można tu.
- Ciekawy wpis tłumaczący ideę sieci semantycznej, w związku z uruchomieniem przez World Wide Web Consortium grupy roboczej, która ma zaktualizować wytyczne dotyczące komunikacji pomiędzy maszynami.
- Australijska państwowa agencja zajmująca się otwartym rządem opublikowała przewodnik po web 2.0 skierowany do instytucji publicznych – webguide.gov.au.
- W Kanadzie uruchomiono serwis do tzw. crowdfundingu, pozwalający na przeglądanie różnych inicjatyw organizacji pozarządowych i przelewanie pieniędzy dla nich. Tu bezpośredni link do aplikacji Fundchange, a tu komentarz. Warto przeczytać też o problemach trapiących tego rodzaju serwisy – tu.
- W Wielkiej Brytanii trwają prace nad poprawieniem legislacji o dostępie do informacji publicznej, jak pisze Guardian.
- Na stronach ePSIplatform znalazł się artykuł poświęcony licencjom Creative Commons i możliwości zastosowania ich do PSI.
- Patrząc na niedawne wydarzenia w krajach arabskich warto spojrzeć także na ten raport. Pod hasłem e-government kryje się wiele wątków opisywanych w modelu otwartego rządu – przede wszystkim stymulowanie partycypacji obywatelskiej i kooperacji pomiędzy urzędnikami. Jako lider regionu na polu e-administracji wskazywany jest Bahrajn. Tutaj znaleźć można zapis krótkiej „sondy” na twitterze poświęconej temu tematowi.
- Ogólnie o internecie oraz wpływie technologii na ludzi ciekawie pisze w New Yorkerze Adam Gopnik. Artykuł przeczytać można pod tym adresem.