Reforma prawa autorskiego w rękach podkomisji Kultury i Środków Przekazu

W środę, 10 czerwca na sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu (KSP) odbyło się pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Przedstawiciele Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego stawili się na posiedzeniu w licznym gronie, aby szczegółowo odnieść się do pytań i wątpliwości posłów związanych z nowelizacją przepisów. Cieszymy się z faktu, że głównym tematem spotkania był dozwolony użytek publiczny, a w szczególności możliwość swobodnego wykorzystania treści w celach edukacyjnych. Centrum Cyfrowe, jako jedyna organizacja społeczna, uczestniczyło w tym spotkaniu jako obserwator.

MKiDN określiło główny cel tych przepisów jako “zapewnienie możliwie jak najszerszego dostępu do utworów w ramach dozwolonego użytku publicznego w zakresie, w jakim pozwalają na to regulacje europejskie i międzynarodowe”. Niestety postulat ten nie został w pełni zrealizowany przez Ministerstwo, co zauważyła posłanka Anna Sobecka (PiS).

Dlatego jedynym z jej postulatów (który popieramy) było włączenie do przepisów regulujących dozwolony użytek edukacyjnych podmiotów edukacyjnych, takich jak biblioteki, muzea czy organizacje pozarządowe. W chwili obecnej propozycja reformy prawa autorskiego w sztuczny sposób wyklucza te podmioty z możliwości swobodnego korzystania z utworów objętych ochroną prawa autorskiego w celach niekomercyjnych. Co więcej, przepisy prawa europejskiego nie stoją na przeszkodzie, aby wprowadzić takie rozwiązanie do prawa polskiego.

Jednak według Karola Kościńskiego, dyrektora Departamentu Własności Intelektualnej i Mediów, taka propozycja uregulowania dozwolonego użytku edukacyjnego jest nadmiernie otwarta i może powodować “zaproszenie do nadużyć prawa”.  Jest naszym zdaniem niedopuszczane, by dozwolony użytek – kluczowy mechanizm zapewniający równowagę prawa autorskiego – był przedstawiany jako furtka do przestępstw. Poza tym trójstopniowy test, obecny w polskim prawie, skutecznie chroni przed takimi nadużyciami.

Wśród argumentów pojawia się także, to że inne państwa członkowskie nie zdecydowały się na tak szerokim wprowadzenie przepisów do prawa krajowego. Nie rozumiemy jednak, dlaczego mamy się wzorować na innych państwach. W Hiszpanii prawo nie pozwala pokazywać dzieł sztuki w całości dla celów edukacyjnych – czy chcemy, by tak samo było w Polsce?

W pierwszej wersji projektu nowelizacji Ministerstwo Kultury samo zaproponowało zniesienie ograniczeń podmiotowych dozwolonego użytku edukacyjnego, tak aby umożliwić korzystanie z utworów do celów edukacyjnych przez osoby udzielające nieodpłatnych korepetycji, lekcji tańca lub muzyki, praktykujących lekarzy czy prawników przygotowujących nieodpłatne opracowania naukowe. W naszej opinii nie było to rozwiązanie wystarczające, gdyż zostało ograniczone do możliwości analogowego korzystania z utworów i tym samym nie podejmowało próby uregulowania kwestii realizowania misji publicznych instytucji w środowisku cyfrowym.

Nie możemy jednak zgodzić się dyrektorem Kościńskim, który w trakcie ostatniego posiedzenie Komisji KSP twierdził, że instytucje oraz organizacje pozarządowe (w tym nasza) biorące udział w konsultacjach “nie były zainteresowane takim rozwiązaniem”. Wręcz przeciwnie, zależało nam na rozszerzeniu i dostosowaniu propozycji resortu kultury do wyzwań nowoczesnej, cyfrowej edukacji.

Komisja KSP ma czas do 23 czerwca, aby przygotować sprawozdanie, które zostanie przedstawione w trakcie drugiego czytania w Sejmie. W tym celu powołano siedmioosobową podkomisję, która szczegółowo odnieść ma się do projektu ustawy. W skład podkomisji nadzwyczajnej zostali powołani: Iwona Śledzińska-Katarasińska (przewodnicząca podkomisji), Jerzy Fedorowicz, Michał Stuligrosz, Jacek Świat, Barbara Bubula, Anna Grodzka i Marek Poznański. Mamy nadzieję, że podkomisja zaprosi do współpracy  przedstawicieli zainteresowanych instytucji, organizacji pozarządowych, ekspertów i wspólnie uda się wypracować kompromis, który wzmocni kreatywność i innowacyjność polskiej edukacji.