Jeśli nie prawo autorskie, to co?

Trwająca nowelizacja prawa autorskiego była szansą na rozszerzenie dozwolonego użytku edukacyjnego. Pozwala na to prawo unijne, które nie ogranicza swobody korzystania z utworów do celów edukacyjnych, o ile zajęcia prowadzone są w celach niekomercyjnych.

Projekt ustawy o zmianie prawa autorskiego przedstawiony jesienią ubiegłego roku był krokiem naprzód wobec obecnych regulacji. W konsultacjach projektu ustawy Ministerstwo Edukacji Narodowej zgłosiło propozycję, aby zakres dozwolonego użytku w oświacie obejmował całość działań prowadzonych w instytucjach oświatowych, w tym w muzeach, bibliotekach i innych instytucjach i organizacjach. Jednak pod naporem organizacji zbiorowego zarządzania i stowarzyszeń twórców w wersji ustawy, która trafiła do Sejmu zmiany te nie zostały uwzględnione – tak w skrócie potyczki z rozszerzeniem dozwolonego użytku edukacyjnego opisuje Katarzyna Rybicka.

Jeśli nowelizacja przejdzie w obecnym kształcie, to jedynie nauczyciele w murach szkoły będą mogli wykorzystywać swobodnie utwory chronione prawem autorskim do celów edukacyjnych. Mając na uwadze wspieranie edukacji realizowanej przez różne instytucje i organizacje, tym ważniejsze jest więc wspieranie otwartych zasobów edukacyjnych.

Oczywiście z różnych względów wiele materiałów niezbędnych w edukacji będzie zawsze objętych ochroną monopolu prawnoautorskiego i dozwolony użytek edukacyjny, ze wszystkimi jego ograniczeniami, będzie jedyną możliwością, by z takich zasobów skorzystać. Jednak nie istnieją żadne przeszkody prawne, aby finansowane ze środków publicznych materiały edukacyjne udostępniane były na wolnych licencjach. Nie ma też powodów, by nie nadać większego priorytetu, w ramach systemu edukacji, dystrybuowaniu i upowszechnianiu otwartych zasobów. Uczynienie otwartych zasobów standardem w przypadku finansowania publicznego jest kwestią zmian przede wszystkim w zakresie polityki edukacyjnej i dysponowania środkami publicznymi – nie są konieczne zmiany natury legislacyjnej (a w szczególności zmiany ustawy o prawie autorskim). Można to osiągnąć na przykład poprzez:

  • udostępnienie na wolnych licencjach istniejących zasobów edukacyjnych powstałych w ramach Programów Operacyjnych, także tych zakończonych (jak np. PO Kapitał Ludzki) oraz udostępnianie takich zasobów w ramach PO w przyszłości;
  • wprowadzenie wymogów dotyczących otwartych zasobów powstających w ramach konkursów edukacyjnych realizowanych przez ministerstwa – dobrym przykładem jest program MSZ „Polska Pomoc”lub programy grantowe MAiC.
  • uwzględnienie kwestii otwartości zasobów edukacyjnych w ramach nowej perspektywy finansowej 2014-2020 na przykład poprzez wprowadzenie do regulaminów poszczególnych konkursów opracowywanych przez Instytucje Zarządzające zasady otwierania zasobów edukacyjnych, bądź też we wzorach umów z beneficjentami, a także poprzez organizowanie konkursów nastawionych na wspieranie OZE;
  • udostępnianie na portalach rządowych otwartych zasobów edukacyjnych na licencjach CC BY i CC BY-SA, np. na portalu scholaris.pl (obecnie zasoby takie są w mniejszości).

Większość zaproponowanych powyżej zmian nie wymaga zmian legislacyjnych i możliwa jest do wprowadzenia poprzez zmiany w rozporządzeniach, lub nawet poprzez decyzje z zakresu kształtowania polityki finansowania publicznego.