„Mały Książę” i kręta droga do domeny publicznej

Pomimo prawie 25 lat starań w kierunku pełnej harmonizacji przepisów prawa autorskiego w Europie, przypominają one bardziej połatane, wyboiste i pełne niebezpiecznych zakrętów polskie drogi, niż autostradę prowadzącą w kierunku Jednolitego Rynku Cyfrowego. Tuż przed świętami czołowi europejscy naukowcy zrzeszeni w European Copyright Society, wystosowali list do komisarza ds. gospodarki cyfrowej i społeczeństwa – Günthera Oettingera, w którym wskazują, że to najwyższy czas, aby rozpocząć prace nad europejskim prawem autorskim, które stosowane będzie bezpośrednio i jednolicie w całej Unii.

Każde z państw członkowskich ma bowiem własne prawo autorskie, które stosowane jest wyłącznie na jego terytorium. Brak jednolitych regulacji w tym obszarze jest wyjątkowo uciążliwy nie tylko dla przedsiębiorców, którzy prowadzą lub planują rozwijać biznesy w oparciu o treści cyfrowe. To nie tylko osłabia konkurencyjność Unii na arenie międzynarodowej, ale także wkracza w życie obywateli – internautów, blogerów, nauczycieli, uczniów. Przykładem jest zamieszanie wokół twórczości francuskiego pisarza Antoine’a de Saint-Exupéry’ego.

Antoine de Saint-Exupéry zginął w 1944 r. podczas lotu nad Morzem Śródziemnym. Jego najsłynniejsza książka “Mały Książę”, jest trzecią najpoczytniejszą powieścią na świecie, przetłumaczoną na ponad 250 języków w ponad 600 przekładach, wydaną w ponad 80 milionach egzemplarzy. Każdy, kto zna zasady przechodzenia twórczości do domeny publicznej potrafi policzyć, że od 1 stycznia 2015 r. “Mały książę” powinien stać się jej częścią, minęło bowiem 70 lat od śmierci autora.

Ale harmonizacja czasu trwania praw autorskich nie została ujednolicona w zakresie wyjątków od powyższej zasady. I tak za sprawą francuskiej ustawy ochronę dzieł autorów, którzy zmarli za Francję w trakcie I i II wojny światowej, przedłużono o 30 lat, aby zrekompensować straty i trudności w komercyjnej eksploatacji ich utworów podczas trwania działań wojennych.

Takich wyjątków jest wiele w każdym z krajów europejskich. Jeśli dodać do tego brak spójności terminologicznej w dyrektywach, różnice wynikające z ich wdrożenia do ustawodawstw krajowych oraz brak wiarygodnych informacji na temat daty śmierci twórców, harmonizacja w tym obszarze staje się mitem.

Oryginalny, francuski tekst „Małego Księcia” od 1 stycznia 2015 roku w większości krajów europejskich jest w domenie publicznej. W zależności od interpretacji, data przejścia tej powieści do domeny publicznej waha się od 1 maja 2033 do 1 stycznia 2045, od kiedy to będzie można z niej swobodnie korzystać we Francji. Co ciekawe, Kanadyjczycy mogą się nią cieszyć już od 20 lat, gdyż wygaśnięcie praw autorskich następuje tam po 50 latach od śmierci twórcy.

I kiedy każdy będzie już mógł wydrukować i opublikować „Małego Księcia” we wszystkich krajach świata, pojawi się kolejna pułapka. Wszyscy bohaterzy i ilustracje zostały zastrzeżone przez spadkobierców autora jako odrębne znaki towarowe. Przez najbliższe lata tylko oni będą mogli czerpać korzyści z produkcji pamiątek z postaciami z powieści.

 

grafika: Antoine de Saint-Exupéry, „Mały Książę”, domena publiczna