Prawdziwa wielkość Afryki
Infografika to nie tylko dobrze zaprojektowane plakaty i wizualizacje. Przede wszystkim jest to narzędzie zmiany społecznej, którego najwieksza moc tkwi w bezpośredniości komunikacji z odbiorcą. Dobrze zaprojektowany komunikat wizualny jest w stanie poruszyć najtrudniejsze choćby zagadnienia kierując naszą uwagę w stronę spraw istotnych, choć często marginalizowanych.
Pomimo tego, że Kai Krassue nie zajmuje się zawodowo wizualizacją danych, jego plakat „True Size of Africa” zdecydowanie zasługuje na miejsce na liście najciekawszych wizualizacji roku 2010. Prosta, pomysłowa wizualizacja uderza każdego odbiorcę przedstawionymi faktami. Bez konieczności czytania dodatkowych opisów, bez konieczności posiadania wcześniejszej wiedzy na temat geografii Afryki, niemal momentalnie orientujemy się, jakiego rodzaju informację przekazuje nam plakat. I coś się zmienia.
Pracując ze swoimi studentami Krausse zorientował się, że mówienie o Afryce zostało zamknięte w prostym nic nie znaczącym sześcioliterowym haśle „Afryka”. Nic w tym zaskakującego – jest to klasyczny mechanizm dobrze opisany przez autorów z kręgu krytyki postkolonialnej. Wystarczy zadbać o odpowiedni poziom abstrakcji, by trudne do przyjęcia szczegóły nie wywołały kolejnej fali wyrzutów sumienia Zachodu. Pomoc humanitarna została zatem wysłana do Afryki, w Afryce walczy się z HIV i AIDS, Afryka się digitalizuje itp. Oczywiście wszyscy wiemy, że Afryka to de facto spory kontynent i ciężko go tak łatwo ujednolicić, ale jak duża ta Afryka i jak urozmaicona – z tym już gorzej.
Plakat „True Size of Africa” jest trudny do wyparcia. Kiedy następnym razem powiemy „Afryka”, trudno będzie zapomnieć, że Afryka, czyli równoważność Chin, USA, Indii, większości Europy… I choć jednym z zarzutów jest to, że plakat zestawia powierzchnię, a nie liczbę ludności, to nie ma to chyba większego znaczenia. Celem Krausse jest podminowanie naszych codziennych praktyk dyskursywnych związanych z Czarnym Lądem, a nie wyczerpująca analiza wielkości tego kontynentu. A to udało mu się wyjątkowo dobrze.