Unia Europejska nienawidzi bibliotek?
Według ostatnich doniesień z Genewy Unia Europejska zablokowałaprace WIPO nad dokumentem w sprawie dozwolonego użytku dla bibliotek i archiwów. Na sesji komitetu WIPO ds. własności intelektualnej i prawa autorskiego (SCCR) 2 maja przedstawiciele Unii w zaciętej debacie, która przeciągnęła się do 1:30 w nocy, stanowczo odrzucili prace nad wypracowanym do tej pory przez komitet tekstem dokumentu.
„Europa nienawidzi bibliotek”
tak jeden z obecnych przedstawicieli organizacji pozarządowych skomentował posunięcie UE. ((James Love, dyrektor Knowledge Ecology International na swoim twitterze))
Proponowany międzynarodowy „instrument” (w trakcie prac zrezygnowano z nazwy „traktat” jako że większość krajów rozwiniętych, w tym UE sprzeciwiają się podpisaniu traktatu w tym zakresie) miałby umożliwić bibliotekom funkcjonowanie w dobie technologii cyfrowej.
Proponowany tekst, w wersji zawierającej propozycje przepisów oraz komentarze poszczególnych państw (PDF), zmierza do ustanowienia międzynarodowego dozwolonego użytku dla bibliotek w takich, podstawowych dla istnienia tych instytucji kwestiach, jak: przechowywanie, ochrona i uzupełnianie zbiorów, możliwość kopiowania zbiorów, możliwość wypożyczeń (użytkownikom a także międzybibliotecznych , w tym transgranicznych), możliwość obchodzenia zabezpieczeń technicznych, zakaz wprowadzania klauzul umownych ograniczających dozwolony użytek, wyłączenie odpowiedzialności bibliotek i archiwów za nieumyślne naruszenia praw autorskich dokonane w ramach wykonywania ich misji.
Obecnie biblioteki są ograniczone przez restrykcyjne prawo, jak również przez restrykcje zawarte w umowach z wydawcami.
Opowiadali o tym bibliotekarze z instytucji zrzeszonych w fundacji Electronic Information for Libraries (eILF) z okazji światowego dnia książki. Bibliotekarze z krajów tak odległych od UE jak Botswana, Ghana, Kenia, jak będących członkami UE jak Łotwa, Estonia, Polska, Bułgaria, Rumunia mówili jednym głosem, że do prawidłowego funkcjonowania w cyfrowej rzeczywistości biblioteki potrzebują elastycznego i technologicznie neutralnego prawa autorskiego. Bibliotekarze podkreślali, że potrzebują takiego prawa które będzie umożliwiało organizowanie nauczania na odległość, wypożyczanie książek wszystkim i bez ograniczeń, digitalizację zbiorów i udostępnianie ich on-line.
Za uchwaleniem „instrumentu” określającego uprawnienia bibliotek, idealnie w formie międzynarodowego traktatu, mocno lobbują państwa rozwijające się, skupione w WIPO w tzw. Grupie Afrykańskiej, przeciwne są kraje rozwinięte czyli przede wszystkim państwa UE, Stany Zjednoczone i Japonia.
Czy Unia Europejska rzeczywiście nienawidzi bibliotek? Raczej nie, a może nawet wręcz przeciwnie, biorąc pod uwagę programy takie jak Europeana oraz prace nad uregulowaniem statusu dzieł osieroconych (( Utwory, który autorstwa nie da się ustalić mimo, że prawa autorskie nie wygasły. UE wprowadziła dyrektywę regulującą wykorzystanie utworów osieroconych przez biblioteki i archiwa. )) i out-of- commerce (( Utwory, których już się nie publikuje. UE doprowadziła do popisania Memorandum of Understanding pomiędzy wydawcami i bibliotekami (publicznymi instytucjami kultury) ws wykorzystania takich utworów. )) , a także rozszerzenie dyrektywy re-use na biblioteki, archiwa, galerie i muzea. (( Dyrektywa 2003/98 ws ponownego wykorzystana informacji sektora publicznego, zmieniona dyrektywą 2013/37 ))
Jednak do pracy nad międzynarodowym traktatem dla bibliotek UE wyraźnie się nie pali. Argumentuje, ze dozwolony użytek biblioteczny jest już wystarczająco uregulowany na poziomie krajowym (unijnym) i zbędne są jakiekolwiek działania na poziomie międzynarodowym. Jednak wydaje się, że ukrytym i prawdziwym powodem niechęci przedstawicieli UE mogą być zbyt szerokie uprawnienia dla bibliotek i archiwów proponowane w roboczym dokumencie WIPO.
Taki sprzeciw dziwi zwłaszcza w ustach przedstawicieli UE, którzy właśnie otrzymali stanowiska, między innymi od bibliotek, w konsultacjach dotyczących dyrektywy 2001/29 w sprawie uregulowania niektórych aspektów praw autorskich i praw pokrewnych w społeczeństwie informacyjnym (zwana dyrektywą Copyright lub InfoSoc). W konsultacjach organizacje pozarządowe zwracały szczególną uwagę na konieczność rozszerzenia dozwolonego użytku dla instytucji dziedzictwa narodowego (w tym bibliotek i archiwów) tak aby umożliwić im funkcjonowanie w warunkach cyfrowych. (( Konsultacje zakończyły się 5 marca 2014r. Wpłynęła rekordowa liczba odpowiedzi, ponad 11 tys. Szczegółowe postulaty środowiska bibliotek m.in. w stanowisku International Federation of Libraries Associations (IFLA), Europeana i Association of European Research Libaries LIBER ))
Centrum Cyfrowe od dawna podkreśla konieczność reformy przepisów o dozwolonym użytku publicznym, w tym przepisów dotyczących tak zwanego użytku bibliotecznego. W analizie przygotowanej w 2012 r. wskazujemy na konieczność reformy polskich przepisów o dozwolonym użytku dla bibliotek, mówiliśmy o tym także na III Forum Prawa Autorskiego poświęconym przepisom o dozwolonym użytku publicznym (PDF).
Jednak samo zwiększenie uprawnień bibliotek w kwestii udostępniania zbiorów nie wystarczy, konieczne jest też ograniczenie odpowiedzialności za popełnione przy tym nieumyślne naruszenia praw autorskich. Wobec masowego charakteru digitalizacji nie trudno o pomyłkę i udostępnienie materiału, do którego biblioteka nie ma prawa.
Niektórzy właściciele praw autorskich potrafią to dobrze wykorzystać i w konsekwencji dodatkowo zarobić na takim nie zamierzonym naruszeniu, na dodatek popełnionym w interesie publicznym. Tak jak autorka zdjęcia znanego pisarza zamieszczonego na stronie edukacyjnej przez bibliotekę publiczną z małego miasteczka. Autora zażądała od tej biblioteki 13 400 zł za umieszczenie zdjęcia na stronie. Podobne roszczenia zgłosiła do bibliotek w Łodzi i Zielonej Górze.
Jest tak dlatego, że polskie prawo autorskie przewiduje możliwość domagania się dwu-krotności zwykłej opłaty licencyjnej w przypadku wykorzystania utworu bez zgody autora, nawet jeżeli to naruszenie było niezawinione i nawet jeżeli dokonała je instytucja publiczna w ramach wykonywania swojej misji.
Już w pierwszym stanowisku Centrum Cyfrowego w sprawie reformy prawa autorskiego postulowaliśmy zmianę tych przepisów (art. 79 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych) jako wprowadzających sankcje o charakterze karnym. Podtrzymujemy ten postulat w trakcie trwającej debaty nad zmianami w prawie autorskim, dodatkowo przenosząc nasze postulaty na poziom europejski.
W stanowiskach dotyczących zmian w europejskim prawie autorskim podkreślamy potrzebę ograniczenia zjawiska copyright trolling, czyli opisanego wyżej wymuszania odszkodowań od obywateli i instytucji poprzez straszenie ich procesami sądowymi. (( M.in. stanowisko Centrum ws. Dyrektywy IPRED , stanowisko Centrum w ostatnich konsultacjach dyrektywy InfoSoc ))
W odniesieniu do instytucji dziedzictwa narodowego można to osiągnąć poprzez wprowadzenia ograniczenia odpowiedzialności tych instytucji za popełnione nieumyślnie naruszenia prawa autorskiego. Nie można pozwolić aby strach przed odpowiedzialnością stał na przeszkodzie wykonywaniu zadań tych instytucji, czyli przede wszystkim powszechnemu udostępnianiu zbiorów publiczności, co w naszych czasach praktycznie oznacza digitalizację tych zbiorów i umieszczanie on-line.
Propozycje takich uregulowań zawiera też projekt „międzynarodowego instrumentu” dotyczącego dozwolonego użytku dla bibliotek i archiwów (rozdział 8), który właśnie został zablokowany w WIPO. Pod tymi propozycjami legislacyjnymi trudno dopatrzeć się jakiegokolwiek komentarza ze strony UE lub krajów członkowskich, tak jakby problemu z udostępnianiem zbiorów sektora GLAM (galleries, libraries, archives, museums) w ogóle nie było.
Polska nie zgłasza komentarzy nigdzie w dokumencie WIPO. Dlatego bylibyśmy wdzięczni za publikację przez MKiDN polskiego stanowiska w sprawie proponowanego dokumentu na rzecz dozwolonego użytku dla bibliotek. Zachęcamy również MKiDN do rozważenia uwag Centrum i środowisk bibliotekarskich przy opracowywaniu stanowiska Polski na kolejną sesję SCCR WIPO, planowaną na przełom czerwca i lipca 2014.
Autorka tekstu: mec. Helena Rymar