Otwartość: czy wszyscy są zaproszeni? Creative Commons Summit 2019
W projektach Centrum Cyfrowego często definiujemy otwartość szeroko - nie tylko jako otwartość technologiczną i prawną zasobów i narzędzi, ale także uważność na potrzeby odbiorców, prawa użytkowników, równy dostęp do wiedzy. Czy obejmuje ona wszystkich?
W kontekście geograficznym i kulturowym, w którym działamy takie postawienie sprawy rzadko spotyka się z głosami, które wskazują na jego ograniczenia. Nie oznacza to jednak, że tak jest wszędzie, ani że my sami nie powinniśmy czujnie przyglądać się temu, co być może umyka naszej uwadze. Do tego rodzaju czujności zachęcał tegoroczny Creative Commons Global Summit, poświęcając sporo miejsca w programie sesjom i wystąpieniom dotyczącym dekolonizacji, walce z wykluczeniem i wrażliwości na te konteksty i zagadnienia, wobec których przemyślenia wymagają nasze zestandaryzowane praktyki i sposoby działania.
Wystąpienia otwierające w tym roku wygłosili nie tylko zaproszeni w tym celu goście, ale także wybrani członkowie międzynarodowej społeczności Creative Commons. Jedno z dwóch wystąpień głównych oraz jedno z czterech wystąpień społecznościowych dotykało zarysowanych wyżej problemów. Doskonale przygotowane wystąpienie-performans dwóch założycielek organizacji “Whose knowledge?” – Adeli Vrana i Siko Bouterse – za punkt wyjścia brało ich historie rodzinne obu prelegentek. Jedna jest Amerykanką o korzeniach holdenderskich, druga ciemnoskórą Brazylijką, mieszkającą obecnie w USA, której korzenie wywodzą się ludzi przywiezionych jako niewolnicy do obu Ameryk. W obu biografiach splatają się wątki kolonializmu, rasizmu i wykluczenia. Organizacja, którą wspólnie założyły (po doświadczeniu pracy na kierowniczych stanowiskach w Wikimedia Foundation) ma na celu działanie na rzecz społeczności marginalizowanych, aby ich wiedza i punkt widzenia był lepiej reprezentowany w sieci. Jak czytamy na stronie ‘Whose knowledge?’,
3/4 populacji świata online pochodzi z globalnego Południa – z Azji, z Afryki, z Ameryki Łacińskiej. A prawie połowa z nich to kobiety. Jednak większość publicznej wiedzy dostępnej w Internecie została spisana przez białych mężczyzn z Europy i Ameryki Północnej.
(…) ‘Whose knowledge’ to projekt radykalnej reinterpretacji i przeprojektowania internetu, poprzez który możemy wspólnie budować i bronić sieci dla wszystkich.
Podczas gdy wystąpienie Adeli Vrana i Siko Bouterse proponowało globalne spojrzenie na relacje pomiędzy zachodem i resztą świata, jedno z otwierających wystąpień społecznościowych kładło nacisk na przykład i praktykę lokalną (choć z ponadlokalnej perspektywy). Wygłosił je Majd Al-shihabi, z pochodzenia Palestyńczyk i Syryjczyk, na co dzień mieszkający w Beirucie. Jest pierwszym laureatem stypendium imienia Bassela Khartabila – nieżyjącego już, palestyńsko-syryjskiego programisty oraz aktywisty działający na rzecz otwartego oprogramowania i rozwoju społeczeństwa obywatelskiego, współtwórcy projektu New Palmyra, który zginął w 2015 po trzech latach uwięzienia przez władze syryjskie (od 2012 r). Wystąpienie Majda dotyczyło rozwijanego przez niego projektu Palestine Open Maps. Platforma bazuje na kolekcji map z lat 40. XX wieku stworzonych w okresie Brytyjskiego Mandatu Palestyny. Mapy te, znajdujące się w domenie publicznej, oferują obraz społecznej i naturalnej geografii tych terenów – ich cech topograficznych, dróg, granic nieruchomości – które stanowią cenną dokumentację palestyńskiego życia na tym obszarze przed 1948 rokiem, gdy powstało państwo Izrael. Projekt Palestine Open Maps wskazuje na rolę, jaką cyfrowe zasoby dziedzictwa mogą mieć nie tylko dla poszerzania wiedzy o przeszłości, ale także dla zupełnie współczesnych działań na rzecz sprawiedliwości i pokoju, a w konsekwencji – walki o lepszą przyszłość.
Okazją do bardziej szczegółowej pracy i refleksji wokół tych zagadnień były dwie inne sesje w czasie Summitu: jedna stanowiła przegląd podejść i problemów, z którym mierzą się działacze w różnych częściach świata pracujący ze zmarginalizowanymi społecznościami lokalnymi lub mieszkańcami tzw. globalnego południa; druga była praktycznym warsztatem mającym na celu zmapowanie wyzwań, jakie można napotkać pracując z archiwami grup skolonizowanych. Pierwsza złożona była z czterech wystąpień, z których każde na różne sposoby (i w różnych kontekstach) stawiało pytanie o relację pomiędzy otwartymi modelami, a tzw. „wiedzą tradycyjną”. Mandana Seyfeddinipur, irańska lingwistka, szefowa Endangered Languages Documentation Programme przy University of London, podkreślała konieczność uważnego przemyślenia sposobów cyfrowej i multimedialnej dokumentacji ginących języków, aby efekty tego rodzaju badań oferowały pogłębiony wgląd w kultury, których te języki są wyrazem (np. unikanie projekcji zachodnioeuropejskich kategorii na nie-zachodnie społeczności) i traktowały z szacunkiem ich hierarchie wartości (a także wynikające z nich zasady postępowania, np. zarezerwowanie pewnych zagadnień jedynie dla wtajemniczonych). Alejandro Mayoral Banos, Meksykanin mieszkający w Kanadzie, założyciel i pomysłowdawca organizacji The Indigenous Friends Initiative, dzielił się własnymi doświadczeniami z rozwijania i wspierania platform medialnych adresowanych do rdzennej ludności Kanady, Metysów i Inuitów, mających na celu wspieranie ich rozwoju kulturalnego, akademickiego i społecznego oraz pojednania, unikając jednocześnie “desantu” istniejących technologii i rozwiązań, które zostały przez osoby spoza tych społeczności. Matthew Rimmer z Australii jest profesorem prawa, specjalizującym się w prawie autorskim, który w swojej prezentacji omawiał ograniczenia istniejącego modelu prawa autorskiego (który zakłada autorstwo jednej lub kilku osób) w zderzeniu ze sztuką ludową i tradycyjną, która z definicji tworzona jest przez społeczność, często w procesach, które przypisać moglibyśmy do “długiego trwania”, a jednocześnie również zasługuje na “ochronę” przed komercyjnym wykorzystaniem stanowiącym wyzysk społeczności źródłowych lub pomijającym je zupełnie w procesie redystrybucji zysków. Wreszcie, Mehtab Khan, prawniczka z University of California w Berkeley, zaprezentowała swoją pracę nad raportem “Traditional Knowledge and Creative Commons – White Paper”.
Wszystkie powyższe wystąpienia stanowiły dobre wprowadzenie do sesji „Decolonisation, architecture and bureaucracy of open archives”, w której praktycy z różnych instytucji i różnych kontekstów geograficznych, pracowali nad zidentyfikowaniem kluczowych wyzwań, jakie napotkać można pracując z zasobami archiwalnymi społeczności skolonizowanych. Prace te mają stanowić podstawę dla zbioru rekomendacji, dobrych praktyk i praktycznych porad, które mogłyby być użyteczne dla aktywistów i reprezentantów instytucji, w pracy z takimi zasobami.
Co z tego wynika dla nas?
Mogłoby się wydawać, że wiele spośród tych problemów nas – osób mieszkających w Polsce oraz organizacji i instytucji działających w polskim kontekście – nie dotyczy. I istotnie pewne zagadnienia specyficzne dla danych kontekstów geograficznych i historycznych są dla nas odległe. Jednak taka dyskusja może uwrażliwić nas na zjawiska, które dostrzegamy lokalnie, a pewne wypracowane w innych miejscach praktyki mogą być dla nas inspiracją i podpowiadać możliwe rozwiązania.
Po pierwsze, dyskusje dotyczące „wiedzy tradycyjnej” z całą pewnością warto mieć w pamięci pracując z kolekcjami etnograficznymi. Nasze rodzime instytucje posiadają w swoich magazynach zarówno obiekty pochodzące z regionów kulturowo odmiennych, jak i z bliskiego sąsiedztwa, gdzie żyli ludzi różni od nas etnicznie lub wykluczeni ze względu na swoją przynależność kulturową, religijną czy klasową.
Po drugie, uważność na to, by otwartość była prawdziwie włączająca – na przykład dla osób o szczególnych potrzebach, grup zmarginalizowanych lub którym odmawiane jest prawo do głosu – jest równie aktualna w każdym kontekście. W tym celu w Centrum Cyfrowym rozpoczęliśmy pracę nad zbiorem zasad określających kulturę pracę – swoistym code of conduct – które chcemy mieć nie tylko nosić na sztandarach, ale także mocno osadzić w naszej codziennej praktyce.