Trybunał Sprawiedliwości rozstrzygnie, czy dyrektywa o prawie autorskim narusza wolność słowa
Reforma prawa autorskiego nigdy nie może być postrzegana jako dotycząca tylko relacji finansowych – prawo autorskie dotyczy również praw użytkowników. Powtarzamy to od samego początku reformy, szczególnie w kontekście artykułu 17 (dawniej 13), który naszym zdaniem narusza wolność wypowiedzi i prowadzi do prywatyzacji egzekucji prawa. To zdanie podzielają też inni: specjalny sprawozdawca ONZ ds. wolności słowa, organizacje pozarządowe zajmujące się prawami użytkowników w internecie, a także znacząca część akademii. Niestety, w debacie wokół dyrektywy o prawie autorskim na jednolitym rynku cyfrowym te argumenty były często podważane i nie traktowane poważnie – teraz o sprawie wypowie się Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
W ubiegłym tygodniu Rząd RP zaskarżył do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej artykuł 17(4b) i 17(4c) nowej dyrektywy. Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego wyjaśnił, że “zapisy (dyrektywy) stwarzają fundamentalne zagrożenie dla wolności wypowiedzi w internecie. Chodzi o mechanizm, który zobowiązuje serwisy internetowe do prewencyjnej kontroli wszystkich treści jakie chcą zamieścić użytkownicy”. Tym samym spełniono wcześniejsze obietnice polityczne.