Pocztówka z Tech Camp Warsaw
Właśnie skończył się Tech Camp Warsaw, dwudniowa konferencja poświęcona wykorzystaniu technologii cyfrowych przez organizacje pozarządowe. Tech Camp jest międzynarodowym cyklem wydarzeń zainicjowanym przez amerykański Departament Stanu, edycja polska dotyczyła komunikacji i była zorganizowana przez Polsko-Amerykańską Fundację Wolności. W ramach TechCampu opowiadałem o korzystaniu z danych w pigułce podczas sesji speedgeeking, uczestniczyłem też w pracach warsztatowych dotycząćych projektów otwartościowych. Oto garść spostrzeżeń (Centrum Cyfrowe było partnerem wydarzenia).
W warsztatach otwartoÅ›ciowych, prowadzonych przez MichaÅ‚a „RyÅ›ka” Woźniaka z FWiOO ze wsparciem Ryszarda DaÅ‚kowskiego z Microsoft, Karola Sikory z Laboratorium EE, MichaÅ‚a Macha z CiviCRM i moim, za punkt startu przyjÄ™to szeroki model otwartoÅ›ci NGO, obejmujÄ…cy – z grubsza – tak treÅ›ci jak i technologie. To co dość szybko wyszÅ‚o na jaw, to że te pozornie powiazane kwestie to w praktyce dwa zupeÅ‚nie inne zagadnienia: czym innym jest otwieranie obiegu treÅ›ci organizacji, a czym innym korzystanie przez organizacjÄ™ z technologii cyfrowych i sieciowych. TO niby banalna myÅ›l, ale ważna – bo warto pamiÄ™tać, że caÅ‚oÅ›ciowa strategia otwartoÅ›ciowa dla organizacji pozarzÄ…dowej, takżę z tego powodu, nie jest czymÅ› prostym.
Warsztat skupiÅ‚ siÄ™ na kwestiach zwiÄ…zanych z programami i pracÄ… koderów – i szybko dotarliÅ›my do problemu który dotyczy nie tylko wolnego oprogramowania, ale w ogóle technologii w organizacji: trudnoÅ›ci z ich wdrażaniem, zwiÄ…zanych przede wszystkim z brakiem odpowiednich kadr / współpracowników. To co dla mnie byÅ‚o ciekawe, to że problemy z wolnym oprogramowaniem majÄ… wiele wspólnego z problemami dotyczÄ…cymi wdrażania wolnych licencji.
W obu wypadkach można przekonywać organizacje do otwartości na poziomie wyznawanych wartości lub na poziomie praktycznych zalet. W pierwszym przypadku szybko zazwyczaj natrafimy na poważny problem: otwartość jako wartość sama w sobie nie jest istotna dla wielu organizacji (choć wydawałoby się, że płynie wprost z ducha i wartości trzeciego sektora). Natomiast w drugim wypadku orędownicy otwartości szybko odkrywają, że nie rozmawiają tak naprawdę o bliskich im kwestiach prawnych, tylko zagadnieniach zupełnie technicznych. Organizacje chcą wygodnie publikować treści, i bez większych bolączek budować i prowadzić swoją infrastrukturę technologiczną. Jeśli potrafimy im w tym pomóc, to możemy przy okazji przemycić otwartość. A to oznacza, że promocja otwartości to nie tylko ewangelizacja dotycząca wartości i kwestii prawnych, to także bycie centrum kompetencji i wsparcia technicznego.
Tym samym warsztat na Tech Camp potwierdziÅ‚ mi sÅ‚uszność zaÅ‚ożeÅ„, które w Centrum wdrażamy myÅ›lÄ…c o promocji otwartoÅ›ci: pracujÄ…c z NGO-sami stworzyliÅ›my dla nich repozytorium treÅ›ci; w odniesieniu do naukowców promujemy BibliotekÄ™ Otwartej Nauki jako projekt uÅ‚atwiajÄ…cy im bycie obecnym w Sieci, a nie jako otwartÄ… kolekcjÄ™ treÅ›ci (inaczej niż we wczeÅ›niejszym „Otwórz książkÄ™”).
*
Tech Camp realizuje formułę podobnÄ… do hakatonu. Ma bardziej rozbudowanÄ… część wymiany wiedzy, a ograniczonÄ… fazÄ™ produkcji (choćby prototypu) – szczególnie w porównaniu np. do hakatonów startupowych, gdzie tak naprawdÄ™ liczy siÄ™ tylko produkcja. Ale zgodnie z zaÅ‚ożeniem dynamiczny proces wymiany wiedzy miaÅ‚ owocować wypracowaniem „na szybko” rozwiÄ…zaÅ„ – duch wydarzenia byÅ‚ wiÄ™c hakatonowy.
Przyznam, że mam wobec tego modelu równie wiele zastrzeżeÅ„, co sympatii – hakatony oferujÄ… uczestnikom bardzo dobre przeżycie i dużo nowej wiedzy i doÅ›wiadczeÅ„. Ale też oferuje, w pewnym sensie, obietnicÄ™ bez pokrycia: wypracowania rozwiÄ…zaÅ„, które „zmieniÄ… Å›wiat”.
Jako spoÅ‚eczeÅ„stwo pokÅ‚adamy duże nadzieje w Sieci i technologiach cyfrowych, popadajÄ…c czasem w to co Jewgienij Morozow nazywa solucjonizmem: przekonanie, że przyjdzie jakaÅ› aplikacja i rozwiąże wszystkie nasze problemy. Wierzymy, że z pomocÄ… formularza zbierzemy informacje, które nie chcÄ… siÄ™ razem zebrać innymi sposobami. Lub że media spoÅ‚ecznoÅ›ciowe automatycznie zapewniÄ… naszym dziaÅ‚aniom rozgÅ‚os, którego na razie nie majÄ…. To oczywiÅ›cie fantazja, bo formularze i linki to tylko narzÄ™dzia w rÄ™kach – tych samych co dotychzas – osób. NarzÄ™dzia, które mogÄ… spowodować zmianÄ™, ale zazwyczaj powolnÄ…, subtelnÄ…, i wymagająćą dużo pracy.
Przejaskrawienie oczekiwaÅ„ widać szczególnie w przypadku projektów, które za swój cel biorÄ… zagregowanie rozproszonej dotychczas wiedzy. W którymÅ› momencie pojawia siÄ™ wizja serwisu, dziÄ™ki któremu wszelkie niezbÄ™dne informacje zostanÄ… zebrane w jednym miejscu, przefiltrowane przez grono użytkowników, i rozesÅ‚ane z powrotem w Å›wiat z pomocÄ… mediów spoÅ‚ecznoÅ›ciowych. Prezentacja jednego z pomysłów na Tech Camp zakoÅ„czyÅ‚a siÄ™ (żartobliwym, oczywiÅ›cie – ale znamiennym) stwierdzeniem „i żyli dÅ‚ugo i szczęśliwie”. To co pozostaje niewidoczne, to ogromna ilość pracy niezbÄ™dna do zebrania wszystkich danych, stworzenia dużej spoÅ‚ecznoÅ›ci, i nakÅ‚onienia ludzi do dziaÅ‚ania. A tego zazwyczaj nie widać na wypracowanej szybko koncepcji.
Można oczywiÅ›cie powiedzieć, że warto by wizje byÅ‚y „duże”, bo wtedy sÄ… inspirujÄ…ce. Ja jednak wolaÅ‚bym, żeby od poczÄ…tku mysleć w kategoriach projektów maÅ‚ych i skromnych. Co oczywiÅ›cie trudne jest do połączenia z przebojowym stylem wiÄ™kszoÅ›ci hakatonów, oraz ogólnÄ… otoczkÄ… nowych technologii w spoÅ‚eczeÅ„stwie. SpodobaÅ‚ mi siÄ™ wiÄ™c szczery komentarz koÅ„cowy organizatorów – że skala proponowanych rozwiÄ…zaÅ„ jest tak duża, że jednoczeÅ›nie imponuje i przeraża (w angielskim jest Å›wietne sÅ‚owo „sublime” na zjawiska, które tak wÅ‚asnie na nas dziaÅ‚ajÄ…).
PiszÄ™ o tym wszystkim nie po to, żeby krytykować Tech Camp – który byÅ‚ dobrym wydarzeniem przybliżajÄ…cym organizacjom pozarzÄ…dowym technologie cyfrowe (nigdy ich dość). Wydaje mi siÄ™, że solidnego namysÅ‚u wymaga sama idea hakatonu, przynajmniej jako narzÄ™dzie trzeciego sektora (hakatony startupowo / biznesowe mniej mnie interesujÄ…, i nie znam siÄ™ na nich). Szczególnie że na horyzoncie już mamy kolejny hakaton, szykowany przez ePaÅ„stwo i OtwartÄ… MaÅ‚opolskÄ™ na start projektu „Koduj dla Polski”. Wiele osób twierdzi, że bÄ™dzie to hakaton „naj” dla trzeciego sektora – najwiÄ™kszy, najbardziej niesamowity, najbardziej skuteczny. I to budzi we mnie lekki niepokój – bo potrzebujemy wydarzeÅ„, które bÄ™dÄ…c „naj” znajdÄ… również formułę rozbrojenia szeregu min zwiÄ…zanych z ideÄ… hakatonu. I wraz z upÅ‚ywem czasu i kolejnymi doÅ›wiadczeniami hakatonowymi mam wrażęnie, że potrzebujemy wydarzeÅ„ maÅ‚ych i rozciÄ…gniÄ™tych w czasie, a nie dużych i szybkich. A to juz tak naprawdÄ™ nie bÄ™dÄ… zapewne hakatony.
(Sporo na ten temat pisaliÅ›my z Grzegorzem MÅ‚ynarskim w „Otwarty rzÄ…d w Polsce. Kulisy programu Opengov”).
Dodaj komentarz