Gdyby wszystkie dane wytwarzane przez ludzkość nagrać na płyty CD i układać jedna na drugiej, to powstałoby kilka wież sięgających z Ziemi do Księżyca. Już w 2012 roku specjaliści z IBM szacowali, że każdego dnia wytwarzamy 2,5 tryliona bajtów danych. Oczywiście takiej ilości informacji nie potrafiłby przeanalizować żaden człowiek. Dlatego potrzebujemy narzędzi, które są w stanie automatycznie przetwarzać i selekcjonować dane według interesujących nas kryteriów. Efekty takiej analizy mogą przyspieszyć diagnostykę wielu chorób czy ostrzec przed zbliżającym się trzęsieniem ziemi. Narzędziem ułatwiającym takie działania jest Text and Data Mining (TDM) –  interdyscyplinarna metoda eksploracyjnej, komputerowej analizy danych.

Bariery prawne

Wykorzystanie pełnego potencjału TDM napotyka niestety na bariery prawne. Wyobraźmy sobie sytuację, w której opublikowane w tysiącach artykułów wyniki badań nad lekarstwem na raka analizuje ogromny zespół naukowców. Z punktu widzenia prawa takie działanie będzie dozwolone, ale za to mogłoby zająć kilka lat. Czas ten można zdecydowanie skrócić wykorzystując komputery. I tu już pojawia się problem. Aby zrealizować takie zadanie maszyny muszą wykonać kopię analizowanego materiału. W świetle prawa autorskiego i ochrony baz danych istnieją wątpliwości co do legalności takiego działania.

Wydawcy artykułów naukowych i właściciele baz danych chcą mieć kontrolę nad tym kto i jak analizuje te zasoby, dlatego zabraniają eksploracji tekstu i danych w regulaminach stron i umowach. Jest to sporym utrudnieniem nie tylko dla naukowców, ale dla każdego, kto szuka ważnych informacji.

FTDM-LOGO_L

Projekt FutureTDM

Dlatego właśnie realizowany jest projekt FutureTDM, który wystartował w połowie września tego roku. Spotkanie międzynarodowego konsorcjum, którego jesteśmy członkiem, odbyło się w Wiedniu. Wśród zaangażowanych ekspertów są m.in. Lucie Guibault (od wielu lat specjalizująca się w prawnych aspektach TDM), czy Petter Murray – Rust, autor hasła The right to read is the right to mine, które nawołuje do zniesienia barier prawnych TDM.

W ramach realizowanych działań będziemy ściśle współpracować z projektem OpenMinTed nastawionym na technologiczne aspekty eksploracji tekstu i danych. Wkrótce więcej informacji na temat tych projektów na naszym blogu.

Obrazek „The right to READ” pochodzi ze strony http://ubiquitypress.tumblr.com/post/96012592921/the-right-to-read-is-the-right-to-mine

 

flag_yellow_low
This project has received funding from the European Union’s Horizon 2020 research and innovation programme under grant greement No 665940.
 

Baner 10. rocznica CC Polska

W 2005 roku ukazało się polskie wydanie „Wolnej kultury” Lawrence’a Lessiga. W tym samym czasie powstały polskie wersje licencji Creative Commons, zaprezentowane publicznie na premierze CC Polska w Krakowie. To już 10 lat, odkąd powiedzieliśmy „Hello world!”.

Dziesiąta rocznica to dobry moment,  by przyjrzeć się rozwojowi wolnych licencji, i porozmawiać o przyszłości wolnej kultury. 28 września 2015 organizujemy konferencję „Bits&Commons”, która będzie okazją do takiej refleksji. Zaprosiliśmy prelegentów z Polski i zagranicy, związanych w różny sposób z ruchem Creative Commons lub obserwujących jego rozwój. Chcemy rozmawiać o potrzebie dobra wspólnego w społeczeństwie cyfrowym; o wolnych licencjach w służbie domeny publicznej; o otwartej innowacyjności w biznesie, oraz o osobistym wymiarze wolnej kultury: personal commons.

Zapraszamy do zapoznania się z programem naszego wydarzenia. Udział w nim jest możliwy wyłącznie po rejestracji – posiadamy pulę wolnych miejsc dla osób, które zgłoszą chęć udziału na adres bitsandcommons@creativecommons.pl.

Pobierz Mistrzowie Kodowania Junior – raport otwarcia

mk_junior_logoDziś  w przedszkolu na ulicy Niekłańskiej w Warszawie odbyło się otwarcie pilotażowej edycji programu Mistrzowie Kodowania Junior. Jest to program edukacyjny skierowany do przedszkolaków – dzieci w wieku od 3 do 5 lat – który ma rozwijać przede wszystkim umiejętności logicznego myślenia, rozwiązywania problemów i pracy w grupie. Opiera się głównie na zabawach i grach edukacyjnych bez wykorzystania sprzętu ICT, ale dzieci będą pracowały na tabletach pod okiem przeszkolonych nauczycieli, raz lub dwa razy dziennie przez kilkanaście minut.

Nasi przyjaciele z Samsung Electronics Polska poprosili nas o ewaluację całego procesu, dlatego już w tym tygodniu ruszamy w badawczy teren. Odwiedzimy wszystkie biorące udział w pilotażu przedszkola – jest ich 18 i są rozsiane po całej Polsce. W ramach badań będziemy zarówno obserwować zajęcia w ramach Mistrzów Kodowania Junior, jak prowadzić wywiady pogłębione i ankiety wśród nauczycielek przedszkolnych i rodziców dzieci biorących udział w programie.

nieklanska5

Badania terenowe przed nami, ale już w tej chwili udostępniamy wyniki pierwszej części projektu, którą jest przegląd literatury polskiej i zagranicznej na temat e-kompetencji, umiejętności ICT oraz miękkich kompetencji dzieci w wieku 3-5 lat. Objął on zarówno literaturę naukową, jak też opracowania na temat podstaw programowych.

 

Przegląd literatury pokazuje pozytywny wpływ technologii cyfrowych na dzieci. Technologie pomagają nie tylko w dydaktyce (nauce czytania, pisania czy liczenia), ale także w rozwijaniu kontaktów społecznych w grupie rówieśniczej i w rodzinach, umiejętności uczenia się, rozbudzaniu postawy twórczej. Nowe technologie działają stymulująco w działaniach edukacyjnych.

W naszym przekonaniu program Mistrzowie Kodowania Junior to wielopłaszczyznowa innowacja – jego ogromną wartością jest zmiana sposobu myślenia o procesie edukacji małych dzieci i nastawienie na playful learning – aktywną zabawę, przy okazji której można się czegoś nauczyć. Mamy nadzieje, że wyniki badań będą znaczącym wkładem w dyskusję na temat rozwoju e-kompetencji przedszkolaków i nowych metod ich edukacji.

nieklanska6

Mistrzowie Kodowania Junior – raport otwarcia

Zapominalskim przypominamy, że wspieramy Mistrzów Kodowania od samego początku! Tu można znaleźć raport otwarcia pierwszej edycji tego programu.

W tym wydaniu Kserokopii piszemy m.in. o dyskusji na temat otwartości e-podręczników w ramach programu “Cyfrowa Szkoła”, zachęcamy do lektury raportu OEDC nt. ekonomicznych aspektów prawa własności intelektualnej i nowego czasopisma open access, a także wracamy do tematu opłaty reprograficznej. 

Kserokopie

 

E-podręczniki a otwartość

Ośrodek Rozwoje Edukacji (ORE) opublikował w Sieci pierwsze e-podręczniki powstałe w ramach programu “Cyfrowa Szkoła”. W założeniach programu każdy miał mieć możliwość swobodnego korzystania z e-podręczników – zarówno w celach niekomercyjnych jak i komercyjnych. Niestety, jak zauważa Koalicja Otwartej Edukacji (KOED), deklaracje nie zostały spełnione, a e-podręczniki są  “źle przygotowanym zasobem treści, którego nie da się zmienić, dostosować do potrzeb uczniów czy uzupełnić”. ORE opublikowało oficjalną odpowiedź na stanowisko, zapewniając, że “wszystkie dzieła wytworzone  w projekcie epodreczniki.pl będą udostępnione na licencji Creative Commons”. KOED i ORE rozpoczęły wspólną pracę nad rozwiązaniem problemów związanych z licencjonowaniem e-podręczników.

Ekonomiczne aspekty prawa własności intelektualnej

Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) przygotowała nowy raport dotyczący ekonomicznej analizy prawa własności intelektualnej “Enquiries into Intellectual Property’s Economic Impact”. Publikacja jest częścią większego projektu dotyczącego kapitału opartego na wiedzy (knowledge-based capital). Celem raportu było przeanalizowanie roli jaką odgrywa prawo własności intelektualnej w ekonomiach krajów członkowskich OECD w czasach znacznego rozwoju Internetu. Autorzy raportu podsumowują, że rola prawa własności intelektualnej zmieniła się z czynnika istotnego jedynie dla ograniczonej liczby podmiotów na regulacje wpływające na tak ważne obszary jak handel, konkurencja, podatki i ochrona konsumentów.

Prywatna korespondencja nie jest chroniona przez prawo autorskie

Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił pozew w sprawie książki “Wybór Ireny” wydanej przez PWN. Uczestnik powstania w getcie warszawskim Simha Rotem-Kazik Ratajzer pozwał wydawnictwo za wykorzystanie bez jego zgody prywatnych listów do łączniczki Żydowskiej Organizacji Bojowej. Jednym z podnoszonych zarzutów było naruszenie prawa autorskiego. Sąd orzekł jednak, że prywatna korespondencja nie może być uznana za “utwór” w świetle prawa autorskiego. Oddalone zostały również zarzuty dotyczące naruszenia dóbr osobistych poprzez złamanie tajemnicy korespondencji. O sprawie pisze Mariusz Jałoszewski w Gazecie Wyborczej.

Open access w nauce

Research Ideas & Outcomes (RIO) to nowe czasopismo Open Access, które jako pierwsze publikuje wyniki badań ze wszystkich etapów ich prowadzenia. Takie podejście jest innowacyjne w stosunku do tradycyjnych czasopism naukowych, które publikują jedynie artykuły z ostatecznymi wynikami po przeprowadzeniu badań. Publikacja pierwszych prac planowana jest na listopad tego roku. Co więcej, system operuje tagami powiązanymi z Milenijnymi Celami Rozwoju ONZ i Wyzwaniami Społeczenymi UE. Takie tagi pozwalają na łatwe wyszukiwanie badań (zarówno z zakresu nauk ścisłych, jak i humanistycznych) mających wpływ na konkretne problemy społeczne.

Opłata reprograficzna w Austrii

26 sierpnia 2015 Sąd Gospodarczy w Wiedniu wydał wyrok w sprawie pozwu austriackiej organizacji zbiorowego zarządu Austro Mechana przeciwko Amazonowi. Austro Mechana zażądała od Amazona opłaty reprograficznej za sprzedane urządzenia do przechowywania danych. Austriacki Sąd, powołując się na wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE z dnia 11 lipca 2013 (w sprawie C‑521/11), pozew oddalił. W uzasadnieniu stwierdzono m.in., że dopuszczalne w prawie krajowym (zgodnie z Dyrektywą InfoSoc) jest tylko żądanie opłaty reprograficznej od osób prywatnych i firm pod warunkiem, że funkcjonuje również prawo do zwrotu opłaty dla wszystkich tych, którzy używają urządzeń do przechowywania danych w innych celach niż prywatne kopiowanie utworów. Natomiast austriackie prawo nie zawiera takich gwarancji. Więcej o wyroku przeczytać można w analizie dr. Ulrich Börgera.

Niezbędna jest legislacyjna kontynuacja kursu, jaki obrała Polska realizując program „Cyfrowa szkoła” oraz pełne otwarcie publicznie finansowanych zasobów edukacyjnych – to podstawowy wniosek z dyskusji, która odbyła się w Sejmie podczas posiedzenia Podkomisji stałej ds. jakości kształcenia i wychowania.

Podczas posiedzenia, które odbyło się 9 września, Wiceminister Edukacji Narodowej Joanna Berdzik wskazała, że resort już od dłuższego czasu podejmuje działania w kierunku stosowania tzw. otwartych licencji (Creative Commons). Pozwalają one na swobodne wykorzystywanie, dostosowywanie do potrzeb uczniów i dalsze rozpowszechnianie materiałów edukacyjnych. – Idea otwartości jest zapisana m.in. w programie dotyczącym e-podręczników – przypomniała Wiceminister Berdzik.

Przypomnijmy, że ich premiera wywołała kilka dni temu zamieszanie w środowiskach związanych z polityką oświatową. MEN bowiem – mimo wcześniejszych deklaracji na temat konieczności stosowania otwartych licencji w e-podręcznikach – nie wdrożyło całkowicie standardu otwartych zasobów edukacyjnych. W odpowiedzi na uwagi Koalicji Otwartej Edukacji, Ośrodek Rozwoju Edukacji zapewnił, że e-podręczniki docelowo będą dostępne na wolnej licencji.

Kamil Śliwowski, przewodniczący Koalicji Otwartej Edukacji (KOED), która zainicjowała organizację posiedzenia, wymienił wyzwania związane z otwartością e-podręczników. W swoim wystąpieniu Śliwowski podkreślił konieczność maksymalizacji stopnia otwartości e-podręczników. Otwieranie zasobów to złożony proces, ale z wyjątkiem zasobów, co do których nie ma możliwości pozyskania odpowiednich praw lub zastąpienia ich inną treścią, e-podręczniki powinny być na wolnej licencji. Dlatego jesteśmy gotowi do współpracy z Ośrodkiem Rozwoju Edukacji w tym zakresie – zadeklarował. (więcej…)

W  niniejszym wydaniu Kserokopii przedstawiamy 6 postulatów dla wolnej kultury, opracowanych przez Centrum Cyfrowe. Poza tym piszemy m. in. o konflikcie europejskich wydawców z firmą Google, skutkach wprowadzenia jednolitej ceny książki na polskim rynku wydawniczym oraz o potrzebie wprowadzenia dozwolonego użytku dla eksploracji danych w badaniach naukowych.

6 postulatów dla kultury

Centrum Cyfrowe Projekt: Polska opracowało ramy strategii rozwoju kultury, sformułowane w 6 postulatach. Postulaty, skierowane przede wszystkim do resortów kultury i edukacji, zawarliśmy w jednym dokumencie – zachęcamy do jego pobrania i rozpowszechniania. Dokument przekazaliśmy także komitetom wyborczym w związku z nadchodzącymi wyborami do Parlamentu. Każdy z postulatów zostanie szczegółowo rozwinięty na naszym blogu.

Europosłanka Julia Reda o dozwolonym użytku text and data mining

reda

Julia Reda im Europaparlament, aut. Ralf Roletschek, CC-BY-SA 3.0

wywiadzie udzielonym serwisowi Science|Business, posłanka niemieckiej Partii Piratów do Parlamentu Europejskiego, Julia Reda, opowiada o potrzebie wprowadzenia do unijnych regulacji wyjątku od prawa autorskiego, który zapewniałby swobodne, bezpłatne wykorzystanie techniki text and data mining (eksploracji danych) na potrzeby badań naukowych. Obecnie, swobodną eksplorację danych zawartych w publikowanych badaniach blokują komercyjni wydawcy, udzielając jedynie licencji na potrzeby uczelni wyższych. Opracowny przez Redę raport nt. funkcjonowania unijnych regulacji prawa autorskiego, poddany głosowaniu w czerwcu na forum Parlamentu Europejskiego, w pierwotnej wersji zawierał rekomendację wprowadzenia dozwolonego użytku text and data mining w badaniach naukowych. Postulat został jednak zredukowany do ogólnego sformułowania o “potrzebie uwzględnienia technik eksploracji danych w reformie prawa autorskiego”.

Kto skorzysta na jednolitej cenie książki?

W Sejmie trwają pracę nad ustawą o książce, która ma wprowadzić jednolitą cenę dla nowości wydawniczych, obowiązującą przez rok od wprowadzenia książki na rynek detaliczny. W myśl projektu, cenę ma ustalać wydawca i importer książki. W praktyce ma to zlikwidować walkę cenową między dystrybutorami detalicznymi, nierówną obecnie ze względu na niewspółmierne pozycje negocjacyjne wobec hurtowników. O tym, kto skorzysta na jednolitej cenie książki, pisze Sylwia Czubkowska w Dzienniku Gazecie Prawnej.

Europejscy wydawcy vs. Google

Unijna reforma prawa autorskiego w ramach Jednolitego Rynku Cyfrowego to arena konfliktu interesów między europejskimi wydawcami i koncernami medialnymi z jednej strony, a platformą Google z drugiej – podaje dziennik New York Times. Wydawcy, tracący dochody ze sprzedaży analogowej, przenoszą swoją działalność do internetu – obszaru, na którym pozycję dominującą utrzymuje amerykański koncern Google. Wydawcy korzystają na restrykcyjnych zasadach prawa autorskiego – Google na wyjątkach i ograniczeniach. Obie strony wydają setki tysięcy dolarów na lobbing w unijnych strukturach prawodawczych. Konflikt uwidocznił się m.in. podczas batalii w Parlamencie Europejskim dotyczącej tzw. Google Tax oraz uruchomienia przez Komisję Europejską procedury dochodzeniowej przeciwko Google w zakresie naruszenia unijnych reguł konkurencji.

Puste półki w sklepach skutkiem reformy podręcznikowej?

Wydawcy, w oczekiwaniu na precyzyjne dane na temat zapotrzebowania na podręczniki szkolne, wstrzymują dodruk nowych egzemplarzy. Mimo, że zaczął się rok szkolny, księgarnie nie mają więc wystarczającej liczby podręczników, aby zaspokoić potrzeby klientów, a dzieci nie mają się z czego uczyć. Szerzej o problemie pisze Dziennik Gazeta Prawna.

umysly

28 sierpnia braliśmy udział w II seminarium pod tytułem „Jak cyfryzować Polskę? Monitoring stanowisk i programów w zakresie polityki cyfryzacyjnej” w Instytucie Sobieskiego. Centrum Cyfrowe wspiera prowadzony przez Instytut Sobieskiego projekt „Jak cyfryzować Polskę?”, jako lider merytoryczny prowadzący przegląd stanowisk w zakresie kształtowania kompetencji cyfrowych w Polsce. Partnerem projektu jest Orange Polska.

W gronie przedstawicieli różnych środowisk i organizacji – m.in. z Polskiej Izby informatyki i Telekomunikacji, Stowarzyszenia Miasta w Internecie, Centralnego Ośrodka Informatycznego, Orange, DeLabu UW – zaczęliśmy od dyskusji na temat infrastruktury i jej optymalnego rozwoju w Polsce. Pojawiły się głosy, że państwo powinno zadbać o jednoznaczną strategię podziału środków w tym zakresie, aby prywatne firmy wiedziały, w co inwestować. Podkreślaliśmy, że budowa szerokopasmowego internetu nie równa się zwalczaniu wykluczenia cyfrowego.

Kolejny temat był nam szczególnie bliski – omawialiśmy drogi budowania potencjału cyfrowego obywateli i instytucji, czyli to, w jaki sposób kształtować kompetencje cyfrowe. Podkreślano potrzebę wzmacniania wszystkich kompetencji – zarówno informatycznych i informacyjnych, jak również tych, które określamy w Centrum Cyfrowym jako relacyjne. Wśród głosów pojawiły się takie, że kompetencje powinny być kształtowane w zależności od tego, kto je wykorzystuje – niektórym przydadzą się tylko podstawowe umiejętności. Doszliśmy też do wniosku, że aktywizować trzeba głównie po to, żeby użytkownicy rozumieli nowe technologie, a nie biernie je konsumowali.

Inne zagadnienia wątki dyskusji dotyczyły podziału odpowiedzialności w zakresie cyfryzacji pomiędzy instytucjami centralnymi a samorządami oraz wzorców w zakresie cyfryzacji, które Polska powinna wykorzystać. Skupiono się na tym, że należy wypracować dobry model współpracy między rządem i samorządami. Omówiliśmy ciekawy sposób radzenia sobie z projektami w Wielkiej Brytanii, gdzie bardzo wcześnie wyłapuje się, które działania przynoszą zyski i wygasza się takie, które okazały się błędne. Doszliśmy jednak do wniosku, że nie ma możliwości przejęcia jednego, konkretnego wzorca – najważniejsze jest uczenie się na doświadczeniach innych państw i zbieranie różnych dobrych praktyk w jedną, nową jakość.

Na weekend do Katowic przyjechało prawie 1200 osób, które postanowiły porozmawiać o edukacji. Punktem wyjścia dla III Kongresu Edukacyjnego MEN były debaty prowadzone przez kilka ostatnich miesięcy na  portalu Nasza Edukacja. Wnioski z tych debat mają być zasilone przez wnioski z Kongresu, a wszystko razem ułoży się w Porozumienie dla Edukacji. Jaka będzie funkcja tego porozumienia i co się z nim stanie po wyborach – nie jest do końca jasne. Niezależnie od losów tego dokumentu, Kongres miał służyć szeroko pojętej debacie o edukacji.

Otwarta lekcja i rozmowy o nowych technologiach w szkole

Centrum Cyfrowe było na Kongresie obecne, ponieważ pod naszą merytoryczną opieką znajdowały się dwa bloki o tematyce związanej z nowymi technologiami w edukacji. Podczas pierwszego z nich Kamil Śliwowski przeprowadził wariację na temat Otwartej Lekcji dla 80 osób, które dzięki temu warsztatowi dowiedziały się m.in., że jak korzystają z TEDa i Wikipedii to korzystają z otwartych zasobów edukacyjnych, oraz że to może być początek zupełnie nowej przygody z materiałami edukacyjnymi. Uczestnicy warsztatu docenili także możliwość konstruktywnej rozmowy na temat korzyści i barier w wykorzystywaniu OZE na różnego rodzaju zajęciach szkolnych. 

W drugim panelu zasiadło obok siebie czworo ludzi z fenomenalnymi doświadczeniami zmieniania szkół na bardziej innowacyjne. Joanna Apanasewicz zainspirowana blogami innych nauczycieli założyła w małej wiejskiej szkole klasę tabletową, a rodziców przekonała do tego pomysłu po tym, jak zamknęła ich na kilka godzin w klasie z tymi tabletami i pokazała, że można się uczyć poprzez zabawę. Tomasz Mikołajczyk natomiast namówił swoich kolegów i koleżanki ze szkoły do wrzucania zdjęć z wakacji na wolnych licencjach na Pixabay, a wstawiając nieużywane komputery do pokoju nauczycielskiego podsunął jego bywalcom technologię do klasy niemal tylnymi drzwiami. Witold Kołodziejczyk dzielił się swoim doświadczeniem w budowaniu szkoły bazującej na nowych technologiach od fundamentów (w każdym tego słowa znaczeniu), a Katarzyna Winkowska-Nowak opowiedziała jak motywuje do dzielenia się nauczycieli korzystających z Geogebry. Wspólnie chcieliśmy się zastanowić dlaczego niektórym nauczycielom udaje się z powodzeniem wprowadzać technologie do szkół, a innym nie? I jak wspierać jednym i drugich? Ta dyskusja doprowadziła nas do kilku wniosków. (więcej…)

W tym tygodniu piszemy w Kserokopii o skutkach reformy prawa autorskiego, szokujących formach walki z piractwem cyfrowym oraz o tym, jak sądy radzą sobie z interpretacją pojęcia “utworu” na gruncie prawa autorskiego.

Kto skorzysta na reformie? Dominik Skoczek o nowelizacji prawa autorskiego

W Rzeczypospolitej prawnik Dominik Skoczek stwierdza, że nowelizacja prawa autorskiego wpłynie przede wszystkim na oświatę oraz instytucje kultury, które uzyskają możliwość wykorzystania dzieł „osieroconych” oraz szerszego korzystania z dozwolonego użytku edukacyjnego. W ustawie nie została jednak nadal uregulowana kwestia zasobów archiwalnych publicznej radiofonii i telewizji, wciąż częściowo zamkniętych. Zdaniem Skoczka, twórcy „raczej tracą niż zyskują” z powodu słabych mechanizmów egzekwowania prawa autorskiego. Reforma poprawia z kolei sytuację dziennikarzy, którzy otrzymają wynagrodzenie z tytułu dozwolonego użytku bibliotecznego.

KserokopieInformowanie o tym, jak korzystać z pirackiego portalu, jest nielegalne

Wystarczyło, że dwóch mężczyzn udostępniło w sieci porady, jak korzystać z platformy streamingowej Popcorn Time, zawierającej treści chronione prawem autorskim, aby zostali aresztowani.  Akcja duńskich organów ścigania wpisuje się w międzynarodową walkę przeciwko Popcorn Time, toczoną przez amerykańskie Motion Pictures Association of America (MPAA). Dla nas jest to kolejna okazja do refleksji na temat granic, do jakich powinna sięgać ochrona autorskich praw majątkowych. O wydarzeniu tym pisze portal Naked Security.

Mroczna kampania przeciw piractwu na zlecenie Virgin Radio

Virgin Radio prezentuje idoli muzyki popularnej takich jak Marvin Gaye, Elvis Presley czy Amy Winehouse tuż przed śmiercią. Ostatnie chwile artystów zostały opisane w szokujący sposób, przywołuje się choroby, trudności rodzinne, czy ucieczkę w używki. „Zamysłem było zbliżenie do autorów, ukazanie krwi, potu i łez, które doprowadziły do narodzenia dzisiejszych legend muzyki” – mówi Leo Burnett. Główne hasło kampanii to „gdybyś wiedział co za tym stoi, nie kradłbyś tego”. O ostrej kampanii czytamy dzięki torrentfreak.

Sąd sam zdecyduje, co jest przedmiotem prawa autorskiego

Proces o prawa autorskie do artykułów, wytoczony przez Dziennik Gazetę Prawną, na nowo skłania do refleksji na temat granic prawa autorskiego. Tym razem Sąd Okręgowy w Poznaniu orzekł, że definicji utworu nie spełniają będące przedmiotem sporu artykuły prasowe. Podniósł fakt, iż powód nie powołał się na opinię biegłego. Poznański Sąd Apelacyjny stwierdził jednak, że ocena, czy artykuły mają charakter twórczy i indywidualny nie wymaga wiedzy specjalistycznej. Zbudowanie tekstu na bazie własnej koncepcji Sąd Apelacyjny podaje jako istotny wyznacznik przy dokonaniu oceny, czy artykuł jest dziełem czy nie. Ocena ta powinna być dokonywana bezpośrednio przez skład orzekający.

Nowy regulamin Spotify, czyli kolejne przekroczenie granicy naszej prywatności

wywiadzie udzielonym Dziennikowi Gazecie Prawnej, prezeska Fundacji Panoptykon Katarzyna Szymielewicz nawołuje, abyśmy zwracali uwagę, na co się godzimy korzystając z popularnych serwisów społecznościowych i usługowych. Zdaniem prawniczki, firmy te mają komercyjny interes – kryjący się pod płaszczykiem “dbania o jakość usług” – w gromadzeniu wszelkich możliwych informacji na nasz temat. Szegółowo o zmianach w regulaminie Spotify pisze portal Tech WP. My z kolei dodajemy, że problem dotyczy również zapisów regulaminowych na temat praw autorskich, które często są bardzo niekorzystne dla użytkowników. Zachęcamy do budowania własnej świadomości i czytania regulaminów!

We wrześniu 2015 roku, uczniowie klas IV szkoły podstawowej, oraz uczniowie I klasy gimnazjum po raz pierwszy rozpoczną naukę z podręczników kupionych w ramach konkretnej dotacji wyliczonej przez urzędników z Ministerstwa Edukacji Narodowej. Do tej pory, nauczyciele wybierali uczniom pomoce dydaktyczne bez ograniczeń cenowych, a płacili za nie rodzice. Rząd polski, obserwując rynek podręcznikowy wyciągnął wniosek, iż wydawcy prowadzą zbyt agresywną politykę marketingową, a ofiarą tych działań są rodzice.

Jakie ekonomiczne konsekwencje wiążą się z wprowadzeniem dotacji celowych na zakup podręczników oraz jednoczesnym rozwojem projektu publicznie finansowanych e-podręczników? Na to pytanie stara się odpowiedzieć trójka autorów: Jagoda Komusińska, Łukasz Maźnica i Jan Strycharz w najnowszym raporcie Centrum Cyfrowego Polska szkoła w dobie darmowej rewolucji. (więcej…)