Czy Estonia nauczy nas jak sprawnie organizować hackathony?

Tęgie umysły spotykają się na kilka dni, by za pomocą technologii rozwiązać nurtujący społeczeństwo problem. Brzmi wspaniale, jednak hackathony są krytykowane za swoją utopijność - wymyślane rozwiązania rzadko wprowadza są w życie. Co innego w Estonii.

uczenie się
Tytuł: uczenie się
ccby
Autor: Rzeczyobrazkowe
Od 21 kwietnia działa estońska platforma, która monitoruje dostępność środków ochrony osobistej (maseczki) w szpitalach i innych instytucjach publicznych. Dzięki platformie możliwe jest również skuteczniejsze analizowanie tempa, w jakim te zasoby są zużywane. Dzięki temu państwo może podejmować decyzje w oparciu o dokładniejsze dane.   Rozwiązanie powstało w trakcie The Global Hack - międzynarodowego hackathonu organizowanego przez Estonię, którego celem było szukanie cyfrowych rozwiązań do walki  ze skutkami pandemii COVID-19. Hackathon trwał 48 godzin, interdyscyplinarne zespoły pracowały online, a wypracowane prototypy dotyczyły m.in. takich obszarów jak zdrowie, edukacja, ekonomia i praca, kultura, ekologia, zarządzanie państwem. Sukces tego wydarzenia jest na pewno związany z jego skalą oraz poziomem zaangażowania uczestników i uczestniczek - zjednoczonych i zmobilizowanych do działania powszechnym doświadczeniem kryzysu.. Sama formuła hackathonu, dwudniowego maratonu szukania rozwiązań zdefiniowanego wcześniej wyzwania, wyzwala atmosferę współpracy, skupienia, energii do działania. Jednak wadą tych wydarzeń jest to, że nie zawsze organizatorzy mają plan na wdrożenie wybranego pomysłu. Po za tym, tworzone w intensywnym tempie prototypy opierają się często na niezweryfikowanych wcześniej założeniach. Dlatego efektem dwudniowej pracy kilkuset osób bywa lista ciekawych pomysłów, które być może bronią się na poziomie technologicznym,j ale na biznesowym już niekoniecznie i nikt nie zainwestuje w ich wdrożenie. Dlatego uważam, że organizatorom The Global Hack udało się osiągnąć coś wyjątkowego nie tylko ze względu na listę fantastycznych pomysłów, ale przede wszystkim dlatego, że jeden z nich został skutecznie wdrożony w ciągu dwóch tygodni. To nie przypadek, że to właśnie estońskie szpitale jako pierwsze czerpią korzyści z tej platformy. Od 26 lat Estonia biegnie w narzuconym sobie maratonie, którego celem jest zbudowanie od podstaw w pełni funkcjonującego cyfrowo kraju, bo rozwiniętego, demokratycznego kraju nie stać na biurokrację”. Według informacji dostępnych na stronie e-Estonia 99% usług publicznych w tym kraju dostępnych jest online. Ta historia jest dowodem na to, że tworzone społecznie cyfrowe projekty mogą rozwiązywać systemowe problemy, by jednak mogło to nastąpić potrzebna jest otwarta na oddolne inicjatywy infrastruktura. W przypadku Estonii, odpowiedzialność za jej stworzenie przyjęło państwo.
Tekst ukazał się w Biuletynie SpołTech. Jeśli chcesz wiedzieć, jak technologia oddziałuje na ludzi i społeczeństwo – zapisz się do Biuletynu! Co dwa tygodnie dzielimy się z Wami przemyśleniami związanymi ze społecznym wymiarem technologii.
banery_loga-1-removebg-preview
Tytuł: banery_loga-1-removebg-preview