W Sejmie trwają prace nad nowelizacją prawa autorskiego. Wczoraj wraz z Fundacją Nowoczesna Polska reprezentowaliśmy na posiedzeniu podkomisji nadzwyczajnej do rozpatrzenia rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych stanowisko Koalicji Otwartej Edukacji (KOED) dotyczące rozszerzenia zakresu dozwolonego użytku edukacyjnego. W posiedzeniu uczestniczyli ponadto przedstawiciele Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Ministerstwa Edukacji Narodowej, Izby Wydawców Prasy, Stowarzyszenia Kreatywna Polska oraz Instytutu Monitorowania Mediów.

W dyskusji prezentowaliśmy argumenty zawarte w petycji KOED, w której nawołujemy posłów do wprowadzenia w art. 27 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych zmian korzystnych dla instytucji edukacyjnych, instytucji kulturowych oraz organizacji pozarządowych realizujących działania edukacyjne.W ciągu tygodnia nasz postulat poparło 1216 osób, w tym 148 reprezentatnów instytucji i organizacji pozarządowych zajmujących się działaniami edukacyjnymi. Dlatego cieszy nas fakt, że posiedzenie zostało ograniczone do dyskusji na temat dozwolonego użytku, w tym swobód z korzystania z treści w celach edukacyjnych (art. 27 projektu ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych).

Edukacja jest zbyt ważnym tematem, aby ułatwienia w jej prowadzeniu ograniczać wyłącznie do szkół i instytucji oświatowych (czyli klasycznej edukacji formalnej). W naszej ocenie zbyt wiele osób angażuje się w działalność edukacyjną poza szkołami i uczelniami, aby pozbawić je prawa komfortu korzystania z dóbr kultury w procesie nauczania. Przy obecnej konstrukcji nowelizacji spod przepisów o dozwolonym użytku edukacyjnym wyłączone są m.in. biblioteki publiczne, muzea, instytucje kultury, kościoły i związki wyznaniowe oraz wszelkiego rodzaju organizacje społeczne takie jak  stowarzyszenia i fundacje. Jako, że większość tych instytucji działa na zasadzie samofinansowania oraz wolontariatu, zmuszanie ich do konieczności zawierania dodatkowych umów licencyjnych oraz uiszczania z tego tytułu opłat będzie dodatkowym, całkowicie zbędnym obciążeniem .

Podkomisja powinna skończyć swoje prace do 8 lipca sprawozdaniem dla Komisji Kultury i Środków Przekazu.

W środę, 10 czerwca na sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu (KSP) odbyło się pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Przedstawiciele Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego stawili się na posiedzeniu w licznym gronie, aby szczegółowo odnieść się do pytań i wątpliwości posłów związanych z nowelizacją przepisów. Cieszymy się z faktu, że głównym tematem spotkania był dozwolony użytek publiczny, a w szczególności możliwość swobodnego wykorzystania treści w celach edukacyjnych. Centrum Cyfrowe, jako jedyna organizacja społeczna, uczestniczyło w tym spotkaniu jako obserwator.

MKiDN określiło główny cel tych przepisów jako “zapewnienie możliwie jak najszerszego dostępu do utworów w ramach dozwolonego użytku publicznego w zakresie, w jakim pozwalają na to regulacje europejskie i międzynarodowe”. Niestety postulat ten nie został w pełni zrealizowany przez Ministerstwo, co zauważyła posłanka Anna Sobecka (PiS).

Dlatego jedynym z jej postulatów (który popieramy) było włączenie do przepisów regulujących dozwolony użytek edukacyjnych podmiotów edukacyjnych, takich jak biblioteki, muzea czy organizacje pozarządowe. W chwili obecnej propozycja reformy prawa autorskiego w sztuczny sposób wyklucza te podmioty z możliwości swobodnego korzystania z utworów objętych ochroną prawa autorskiego w celach niekomercyjnych. Co więcej, przepisy prawa europejskiego nie stoją na przeszkodzie, aby wprowadzić takie rozwiązanie do prawa polskiego.

Jednak według Karola Kościńskiego, dyrektora Departamentu Własności Intelektualnej i Mediów, taka propozycja uregulowania dozwolonego użytku edukacyjnego jest nadmiernie otwarta i może powodować “zaproszenie do nadużyć prawa”.  Jest naszym zdaniem niedopuszczane, by dozwolony użytek – kluczowy mechanizm zapewniający równowagę prawa autorskiego – był przedstawiany jako furtka do przestępstw. Poza tym trójstopniowy test, obecny w polskim prawie, skutecznie chroni przed takimi nadużyciami.

Wśród argumentów pojawia się także, to że inne państwa członkowskie nie zdecydowały się na tak szerokim wprowadzenie przepisów do prawa krajowego. Nie rozumiemy jednak, dlaczego mamy się wzorować na innych państwach. W Hiszpanii prawo nie pozwala pokazywać dzieł sztuki w całości dla celów edukacyjnych – czy chcemy, by tak samo było w Polsce?

W pierwszej wersji projektu nowelizacji Ministerstwo Kultury samo zaproponowało zniesienie ograniczeń podmiotowych dozwolonego użytku edukacyjnego, tak aby umożliwić korzystanie z utworów do celów edukacyjnych przez osoby udzielające nieodpłatnych korepetycji, lekcji tańca lub muzyki, praktykujących lekarzy czy prawników przygotowujących nieodpłatne opracowania naukowe. W naszej opinii nie było to rozwiązanie wystarczające, gdyż zostało ograniczone do możliwości analogowego korzystania z utworów i tym samym nie podejmowało próby uregulowania kwestii realizowania misji publicznych instytucji w środowisku cyfrowym.

Nie możemy jednak zgodzić się dyrektorem Kościńskim, który w trakcie ostatniego posiedzenie Komisji KSP twierdził, że instytucje oraz organizacje pozarządowe (w tym nasza) biorące udział w konsultacjach “nie były zainteresowane takim rozwiązaniem”. Wręcz przeciwnie, zależało nam na rozszerzeniu i dostosowaniu propozycji resortu kultury do wyzwań nowoczesnej, cyfrowej edukacji.

Komisja KSP ma czas do 23 czerwca, aby przygotować sprawozdanie, które zostanie przedstawione w trakcie drugiego czytania w Sejmie. W tym celu powołano siedmioosobową podkomisję, która szczegółowo odnieść ma się do projektu ustawy. W skład podkomisji nadzwyczajnej zostali powołani: Iwona Śledzińska-Katarasińska (przewodnicząca podkomisji), Jerzy Fedorowicz, Michał Stuligrosz, Jacek Świat, Barbara Bubula, Anna Grodzka i Marek Poznański. Mamy nadzieję, że podkomisja zaprosi do współpracy  przedstawicieli zainteresowanych instytucji, organizacji pozarządowych, ekspertów i wspólnie uda się wypracować kompromis, który wzmocni kreatywność i innowacyjność polskiej edukacji.

Karol Kościński, dyrektor departamentu własności intelektualnej i mediów MKiDN w wywiadzie udzielonym dla Gazety Prawnej twierdzi, że “firma, która w celach stricte komercyjnych korzysta z cudzej twórczości, jedynie udaje, że jej działalność mieści się w ramach dozwolonego użytku”. Może zaskoczymy resort, ale w pełni zgadamy się z tą wypowiedzią. Kilka organizacji pozarządowych domagało się, by nie ograniczać go tylko do instytucji oświatowych. Chciały, by każdy, kto uczy – więc także podmioty robiące to w celach wyłącznie zarobkowych – mógł korzystać z tego wyjątku. Mimo, że prawo europejskie pozwala na takie rozwiązanie, nie ma w Unii państwa, które by poszło tak szeroko – szczególnie, gdy wyjątek pozwala na eksploatację cyfrową” mówi w dalszej części wywiadu dyrektor Kościński.

Przeczytaliśmy uważnie dokumenty złożone w konsultacjach – ani my, ani żadna inna organizacja pozarządowa nie miała takiego postulatu. Co więcej, jesteśmy za zmianą przepisów polskiego prawa autorskiego, które w chwili obecnej daje firmom edukacyjnym  (np. prywatnym szkołom językowym) możliwość korzystania z dozwolonego użytku w celach komercyjnych. Dyrektor departamentu własności intelektualnej i mediów myli się twierdząc, że prawo unijne na to zezwala – obecne polskie przepisy są niezgodne z unijną dyrektywą.

Oczekując dalszej reformy dozwolonego użytku edukacyjnego, walczymy o coś innego. Chcemy, aby przepisy prawa autorskiego były jasne i klarowne, a osoby zajmujące się niekomercyjną edukacją wiedziały co i w jakich okolicznościach jest dozwolone. Jednocześnie chcemy znieść sztuczny podział wśród instytucji zajmujących się edukacją – wszystkie zasługują na wsparcie ich misji publicznej.

Dyrektor Kościński wskazuje na przepisy innych państw jako punkt odniesienia podając następujące przykłady: „Holandia w ogóle nie stworzyła możliwości korzystania z utworów w celu prowadzenia badań naukowych. We Włoszech każdy sposób korzystania w celach edukacyjnych wiąże się z odpłatnością. A w Wielkiej Brytanii musi to być korzystanie w tzw. uczciwy sposób”. Dla nas jednak istotne są jedynie przepisy Dyrektywy wyznaczające granice dla przepisów polskich. To, jak Dyrektywę implementują nasi sąsiedzi, nie może być dla nas przesądzające. Obecna nowelizacja znosi po 20 latach zasadę opłat za korzystanie z domeny publicznej – to była zła praktyka, obecna tylko w polskim prawodawstwie. I dobrze, że prawo się zmienia w tym zakresie. Ale jeśli możemy się wyróżniać wadliwymi przepisami, to dlaczego nie mieć ambicji, aby wyróżniać się też na plus? Szczególnie, że polska edukacja potrzebuje gwarancji bezpieczeństwa, którą zapewni silny dozwolony użytek edukacyjny.

Rozliczamy też sam resort z deklaracji złożonej w uzasadnieniu pierwszego projektu zmiany ustawy o prawie autorskim, że rozszerzy dozwolony użytek publiczny tak bardzo, jak to możliwe. Zapisy rozszerzające dozwolony użytek edukacyjny nie są naszym wymysłem – Ministerstwo Kultury wycofuje się obecnie z własnych propozycji z października 2014 roku.

cnu_konkurs

Centrum CyfroweStowarzyszenie Twórców Grafiki Użytkowej zapraszają grafików, malarzy, rysowników oraz wszystkich innych zajmujących się sztukami wizualnymi do wzięcia udziału w konkursie „Co nas uwiera w prawie autorskim?”
“Co nas uwiera w prawie autorskim?” to seria kilku krótkich historii opisanych na pocztówkach, w których prawo autorskie “nie działa”: nie spełnia swojej roli, przeszkadza w realizowaniu tak podstawowych praw jak swoboda wyrażania siebie czy dostęp do edukacji i kultury.
Rok, który minął od premiery projektu obfitował w wydarzenia. Toczyła się żywa dyskusja na temat otwierania zasobów publicznych, odbyły się również pierwsze duże akcje, których celem było wytłumaczenie społeczeństwu czym w rzeczywistości jest dozwolony użytek. Nie wiązało się to jednak ze zmianą przestarzałego systemu prawa autorskiego. To samo, co przeszkadzało twórcom oraz użytkownikom wtedy, jest równie uciążliwe dziś.
Dlatego chcemy zaprosić Was do ponownego przyjrzenia się sytuacjom, w których prawo “nie działa” i zaproponowania alternatywnych grafik lub grafiki i historii dotyczących tego „Co nas uwiera w prawie autorskim? ”.
(więcej…)

Dziś w sieci swoją premierę ma owoc współpracy Centrum Cyfrowego i projektu BazHum Muzeum Historii Polski. Publikacja “Wolne licencje w nauce. Instrukcja”, skierowana jest do autorów – humanistów (choć nie tylko), chcących dowiedzieć się jak efektywnie udostępniać i zwiększać widoczność swoich prac w sieci dzięki wolnym licencjom. Instrukcja powstała metodą booksprintu – kolektywnego i szybkiego pisania książek i razem z seminarium dla redakcji czasopism naukowych rozpoczyna działania w ramach projektu Biblioteka Otwartej Nauki.

Ruch otwartego dostępu (ang. Open Access) – działający na rzecz powszechnego i wolnego dostępu do treści naukowych – w ostatnich latach znacząco zyskuje na popularności i co raz częściej przechodzi na model pełnej otwartości prawnej. W 10-lecie sformułowania Deklaracji Budapeszteńskiej opracowane zostały nowe rekomendacje , zalecające wolne licencje.

Ubiegły rok przyniósł środowisku naukowemu kolejne ważne argumenty w dyskusji o przyszłości dostępu do treści naukowych. Akademicka wiosna, która w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych spowodowała masowy ruch naukowców wyrażony w petycjach skierowanych do rządów i bojkotach działalności niektórych wydawnictw, dziś zbiera owoce w postaci coraz częściej wprowadzanych w życie lub co najmniej dyskutowanych zmian prawnych na rzecz dostępności i otwartości nauki. Otwarty dostęp popierają już nie tylko biblioteki i akademicy ale również UNESCO, Bank Światowy, a ostatnio ministrowie nauki grupy najbogatszych państw świata G8.

Także w Polsce rośnie popularność otwartego dostępu, jednakże brak usystematyzowanej wiedzy i stosunkowo nieliczna kadra naukowa zajmująca się tym tematem sprawiają, że nie mamy wystarczającego zaplecza dla realizacji projektów otwartościowych. Słaba znajomość zagadnień z zakresu prawa autorskiego wśród naukowców równa się nieznajomości narzędzi, za pomocą których mogą oni świadomie decydować o tym, w jaki sposób ich dorobek naukowy jest udostępniany, widoczny i jakie są możliwości jego dalszego wykorzystania.

Chcąc odpowiedzieć na rosnące potrzeby nauki polskiej, w publikacji „Wolne licencje w nauce. Instrukcja” oraz pozostałych działaniach edukacyjnych projektów Biblioteka Otwartej Nauki i Spółdzielnia Wiedza:

Publikacja powstał podczas booksprintu: 12 osobom w pięć dni udało się przejść drogę od napisania przez redakcję, korektę po skład i publikację w dwóch formatach PDF i ePUB (na czytniki ebooków). Patronat nad publikacją objęły: Koalicja Otwartej Edukacji i blog Warsztat Badacza. Publikacja powstała w ramach projektów Spółdzielnia Wiedza, Biblioteka Otwartej Nauki oraz BazHum, dzięki wsparciu finansowemu Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Muzeum Historii Polski.

Pobierz publikację Wolne licencje w nauce. Instrukcja (PDF) lub ePUB

 

Dzięki współpracy Centrum Cyfrowego i projektu BazHum Muzeum Historii Polski w zeszłym tygodniu obyły się dwa wydarzenia dotyczące promocji otwartości w nauce. W czwartek przeprowadziliśmy seminarium „Zagadnienia prawne w publikowaniu prac naukowych”. Wzięło w nim udział ponad 20 pracowników naukowych i redaktorów czasopism z dziedziny humanistyki (w tym między innymi przedstawiciele Uniwersytetów: Łódzkiego, Adama Mickiewicza w Poznaniu, czy Marii Curii-Skłodowskiej w Lublinie). W piątek zaś metodą booksprintu czyli szybkiego i kolektywnego pisania książki opracowaliśmy przewodnik po zagadnieniach prawnoautorskich w nauce, negocjowaniu umów oraz publikowaniu na wolnych licencjach. (więcej…)

Czym jest twórczość w dobie mediów elektronicznych? Czy kultura może być nielegalna? Jak artyści mogą zarabiać na twórczości?
17 czerwca w Instytucie Kultury Miejskiej będzie można porozmawiać na temat prawa autorskiego i licencji Creative Commons w specjalnym punkcie konsultacyjnym dla twórców. Informacji udzielać będzie Kamil Śliwowski, koordynator edukacyjny Creative Commons Polska. Zapisy na konsultacje przyjmujemy do 12 czerwca. Ponadto, w ramach projektu „Kultura ponad prawem” będą prezentowane filmy-wywiady z twórcami, w których o swoich doświadczeniach z prawem autorskim opowiadają m.in. profesor Zygmunt Bauman, pisarka Sylwia Chutnik czy muzyk Tymon Tymański.
„Kultura ponad prawem” to nowy projekt Centrum Cyfrowego Projekt: Polska w ramach którego Cezary Ciszewski, dokumentalista i organizator fundacji Miasta w Komie przeprowadził wideo wywiady z przedstawicielami i przedstawicielkami sektora twórczego. Od muzyków, jak Tymon Tymański, Tomek Lipiński, Gaba Kulka, Czesław Mozill, Hemp Gru, Mamadou Diouf, przez pisarkę Sylwię Chutnik, profesora Zygmunta Baumana, kuratorkę Joannę Mytkowską, artystkę Joannę Rajkowską, po filmowców Macieja Drygasa i Macieja Cuske – wszyscy opowiadają o swoich problemach i postrzeganiu prawa autorskiego oraz o współczesnej roli i problemach twórców kultury. Projekt powstał aby przedstawić i wspierać głos twórców w dyskusji o prawie (nie tylko autorskim). Strona projektu: kulturaponadprawem.pl
W ramach projektu „Kultura Ponad prawem”, 17 czerwca w Instytucie Kultury Miejskiej, będzie można skorzystać z bezpłatnych, 30-minutowych konsultacji o prawie autorskim i licencjach Creative Commons w punkcie konsultacyjnym dla twórców. Konsultacji będzie udzielał Kamil Śliwowski. (więcej…)

11 września 2012 odbyły się trzecie i ostatnie z serii warsztaty konsultacyjne ze środowiskami bibliotekarskimi, prowadzone przez Barbarę Szczepańską w ramach projektu „Reforma prawa autorskiego dla bibliotek”, realizowanego przez Centrum Cyfrowe: Projekt Polska oraz Poznańską Fundację Bibliotek Naukowych z grantu fundacji eIFL.
Tematami przewodnimi trzeciego warsztatu były wypożyczenia międzybiblioteczne i reprografia.
(Przeczytaj relacje z pierwszegodrugiegowarsztatu)
Uczestnicy warsztatu podkreślili, że brakuje uregulowań prawnych w zakresie udostępniania, w tym wypożyczeń międzybibliotecznych, prac doktorskich. Obecnie panuje całkowita dowolność w tym zakresie oparta albo na prawie zwyczajowym, albo na wewnętrznych regulaminach. Niektóre biblioteki udostępniają je bez ograniczeń, część bibliotek nie wypożycza innym bibliotekom tych zasobów a jeszcze inne wymagają oświadczeń użytkowników co do zakresu wykorzystania tych prac.  Przez wiele uczelni doktoraty traktowane są jako zbiory specjalne, o specjalnym znaczeniu i ograniczonym wykorzystaniu. Wiele osób mylnie bowiem traktuje doktoraty jako utwory nierozpowszechnione, mimo obligatoryjnego wymogu wyłożenia ich w czytelni biblioteki na 10 dni przed obroną. W ocenie uczestników warsztatów takie wyłożenie jest formą rozpowszechnienia, co powoduje, że do tego typu materiałów stosują się zasady dozwolonego użytku. Dodatkowo, zgodnie uważano, że powinno stać się zasadą, aby praca naukowa z pieniędzy publicznych była dostępna w Internecie.
Proponowane rozwiązania idą w kierunku nałożenia na uczelnie obowiązku tworzenia repozytorium prac doktorskich wraz z obowiązkiem przekazania praw na rzecz uczelni. Wariantowo proponowane jest wprowadzenie obowiązku udostępnienia doktoratu na 10 dni przed obroną w Internecie lub publikacji albo w wydawnictwie w formie elektronicznej albo w repozytorium uczelnianym.
W przypadkach szczególnych może być stosowane embargo na publikację.  Zwyczajowo powinno ono trwać nie więcej niż 6 miesięcy i zdaje się, że to jest to realny czas, w którym książka się sprzedaje, choć tę kwestię należałoby jeszcze dokładniej zbadać. Zbadać należy również jakie zasady obowiązują na uczelniach technicznych przy doktoratach objętych patentami.
Kolejnym sygnalizowanym problemem było nakładanie się na siebie rygorów wynikających z  umów licencyjnych na uprawnienia wynikające z zasad dozwolonego użytku. Innymi słowy: czy można przesłać artykuł w ramach wypożyczeń międzybibliotecznych z bazy danych, której warunki korzystania wyraźnie ograniczają krąg użytkowników do studentów i pracowników danej uczelni? Jak się okazuje problem warunków licencyjnych jest znaczenie szerszy, w wielu z nich pojawiają się zapisy, które w zasadniczy sposób ograniczają dozwolony użytek.  Powodów takiej sytuacji jest kilka: silniejsza pozycja negocjacyjna wydawców a także brak wiedzy lub świadomości bibliotekarzy, którzy zdarza się, że podpisują umowy bez negocjacji czy choćby refleksji o jej wpływie na działanie biblioteki.  Uważamy, że wzorem British Library warto zbadać umowy licencyjne podpisywane przez biblioteki w części dotyczącej ich wpływu czy ograniczeń dozwolonego użytku. Być może należałoby przygotować projekt zaleceń czy rekomendacji, które określałyby minimalne wymagania dla umowy licencyjnej podpisywanej przez biblioteki.
Problemy reprografii w bibliotekach, to nie tylko stała wątpliwość co do  ilości możliwych do skopiowania stron, ale także niepewność czy wszystkie urządzenia umożliwiające kopiowanie, w tym aparaty cyfrowe i telefony komórkowe mogą służyć realizacji dozwolonego użytku osobistego.
Dyskutowano również o tym czy biblioteki mają prawo i obowiązek do kontrolowania sposobu wykorzystania utworów przez czytelników. Jak daleko sięga odpowiedzialność bibliotekarzy jako pośredników w dostępie do dzieł chronionych prawem autorskim?  Zastanawiano się również, skąd się bierze uprawnienie bibliotek do dodatkowych usług, np. reprograficznych?  Czy mieści się to w misji bibliotek, czy też jest to realizacja oczekiwań użytkowników?
W odczuciu części uczestników w dyskursie publicznym dozwolony użytek został zrównany z piractwem, a co najmniej z działaniami o wątpliwej legalności. Postulatem uczestników warsztatów jest przywrócenie dozwolonemu użytkowi należnego miejsca zarówno w prawie autorskim jak i debacie publicznej dotyczącej jego reformy.
W skład zespołu eksperckiego uczestniczącego w warsztacie weszli:

Kolejnym krokiem w projekcie będzie przygotowanie przez dra Krzysztofa Siewicza projektu zmian w prawie autorskim, który następnie zostanie poddany dyskusji  w środowisku bibliotekarzy.
 
 

5 września 2012 odbyły się drugie z serii warsztaty konsultacyjne ze środowiskami bibliotekarskimi, prowadzone przez Barbarę Szczepańską w ramach projektu „Reforma prawa autorskiego dla bibliotek”, realizowanego przez Centrum Cyfrowe: Projekt Polska oraz Poznańską Fundację Bibliotek Naukowych z grantu fundacji eIFL.
W trakcie warsztatu zajmowano się problemami bibliotek cyfrowych i repozytoriów oraz e-learningiem.
Problemy prawnoautorskie bibliotek cyfrowych są dość dobrze rozpoznane. Do najważniejszych należą: digitalizacja czasopism w tym czasopism uczelnianych oraz dzieła osierocone. Uczestnicy spotkania sygnalizowali również zawiłości terminologiczne przepisu art. 28 ust. 3 pr. aut.
Najbardziej dokuczliwym problemem jest niepewność prawna. Dla przykładu biblioteki proszone są o digitalizację całych roczników tytułów wydawanych przez organizacje czy towarzystwa naukowe. Podmioty obecnie wydające te czasopisma nie są w stanie wykazać, że mają prawa do wszystkich tekstów bądź zdecydowanie twierdzą, że takie prawa mają (przykładem skomplikowanej sytuacji prawnej jest dawne RSW „Prasa Książka Ruch”). Co w takiej sytuacji m a zrobić bibliotekarz? Czy weryfikować następstwo prawne tych instytucji? Czy wymagać przekazania wszystkich umów zawieranych z danym podmiotem? Czy może oświadczenie jest wystarczające? Jaki jest zakres odpowiedzialności karnej i cywilnej bibliotekarza za naruszenie pr. aut?
Równocześnie jednak podkreślano, że ” z punktu widzenia wizerunku bibliotekarstwa nie możemy samodzielnie określać granic stosowania prawa, musi ono być po prostu jasne”.
W tym kontekście rozmawiano o ważeniu ryzyka i czy instytucja publiczna ma prawo do podejmowania ryzyka prawnego a jeśli tak to na jakiej podstawie i w jakim zakresie. Część instytucji kultury podejmuje decyzję o udostępnieniu w Internecie zdigitalizowanych kolekcji czy też tytułów, stosując różnego rodzaju zabiegi „zabezpieczające” dobre imię instytucji, np. poprzez ogłoszenia na stronie WWW czy w prasie o planach digitalizacji.
Jak stwierdzone podczas spotkania „gdybyśmy się zaczęli martwić o aspekty prawne to zdigitalizowalibyśmy tylko czasopisma do połowy XIX w.” Dlatego dla starszych i wartościowych kolekcji część bibliotek decyduje się na ich udostępnienie bez wymaganych umów – te nie są możliwe do zawarcia ze względu na pracochłonność starannego wyszukiwania lub na osierocony status dzieła.
Wątpliwości budzi działanie mechanizmu starannego wyszukiwania oraz jego zakresu, także  w projekcie dyrektywy o dziełach osieroconych, która jak podnoszą środowiska bibliotekarskie, nie będzie miała zastosowania w dużych projektach digitalizacyjnych, właśnie ze względu na forsowanie starannego wyszukiwania jako podstawowego rozwiązania problemu dotarcia do podmiotów uprawnionych . Wydaje się, że rozwiązaniem problemu dzieł osieroconych byłoby rozszerzenie dozwolonego użytku.
Dr Krzyszof Siewicz zwrócił uwagę, że w obecnym stanie prawnym możliwe jest zwracanie się do organizacji zbiorowego zarządzania po zgodę na digitalizacji należącego do nich repertuaru. OZZ nie ma prawa nam odmówić, ale może zaproponować warunki, które nie będą nam odpowiadać.  Jest to obszar do zanalizowania.
Przy okazji tworzenia zasobów cyfrowych dyskutowano o coraz popularniejszych projektach digitalizacji zasobów lokalnych, np. przynoszonych do biblioteki czy muzeum. Czy umowa na użyczenie w sieci jest w takiej sytuacji wystarczająca? Czy wystarcza zgoda właściciela materiału rozumianego tym samym jako właściciela praw do danego obiektu?
Przedstawiciele Biblioteki Narodowej zwrócili uwagę na problem dokumentów wydawanych w drugim obiegu. Zasugerowali, by dla tego typu materiałów zastosować wyłączenie w pr. aut.
Jak okazało się podczas dyskusji ogromny problem stanowić zaczyna obowiązkowy egzemplarz elektroniczny.  Biblioteki stosują różnego rodzaju modele udostępniana tych zasobów, np. tylko w wewnętrznej sieci, tylko na płytach dvd czy poprzez zabezpieczony dostęp ze strony biblioteki cyfrowej.  Na pewno jest to rosnący i wymagający przemyślenia problem, zwłaszcza w kontekście niejasności pojęć terminal czy teren biblioteki zawartych w art. 28 ust. 3. Postulowano zmianę pojęcia terminal na sieć wewnętrzna, ale pamiętać należy, że tego rodzaju zmiana wymagałaby zmiany dyrektywy 2001/29/WE.
Problemy repozytoriów to przede wszystkim nieobecność prac doktorskich. Zwrócono uwagę,  że  „w interesie polskie nauki jest opublikowanie wszystkich doktoratów w sieci”. Wydaje się, że pr. aut. nie ma tu zastosowania, a zmiany wymagają przepisy o stopniach naukowych.
Omawiając problemy związane z wprowadzaniem zdalnych metod uczenia, np. platform e-learningowych w uczelniach wyższych zwrócono uwagę, że art. 27 pr. aut. to przykład dozwolonego użytku, który nie działa.
Podobnie jak podczas pierwszego warsztatu istotne miejsce zajmowała dyskusja czy dla rozwiązania  tych problemów wymagana jest zmiany prawa, czy też wystarczy jego doprecyzowania a czasem po prostu edukacja.
W warsztacie uczestniczyli członkowie zespołu eksperckiego projektu:

 

3 sierpnia 2012 odbyły się pierwsze z serii warsztaty konsultacyjne ze środowiskami bibliotekarskimi, prowadzone przez Barbarę Szczepańską w ramach projektu „Reforma prawa autorskiego dla bibliotek”.
W trakcie warsztatu podnoszono głównie kwestie związane dostosowaniem działalności bibliotek szkolnych, publicznych i pedagogicznych do wyzwań środowiska cyfrowego przede wszystkim  kontekście edukacji czytelniczej i medialnej.
W ramach spotkania dyskutowano nad listami pytań zebranych przez członków zespołu w reprezentowanych przez nich środowiskach. Jest to zbiór praktycznych problemów z jakimi na co dzień spotykają się bibliotekarze w swojej pracy.  Zagadnienia dotyczą m.in. możliwości kopiowania muzyki, płyt, skanowania książek, pobierania plików z Internetu, udostępniania online.
Sporo miejsca poświęcono dyskusji na temat nowych rodzajów usług i sposobów wykorzystywania utworów w  działalności informacyjnej bibliotek, np. poprzez wykorzystywanie w OPAC czy na stronie WWW okładek książek.
W tym obszarze mieściła się również dyskusja na temat umów licencyjnych, zawieranych często przez biblioteki z właścicielami praw autorskich, na wykorzystywanie dzieł audiowizualnych w działalności edukacyjnej, poularyzatorskiej czy kulturalnej. W kontekście nowych propozycji jakie powstały dla bibliotek zastanawiano się nad koncepcją Parasola Licencyjnego firmy Motion Picture Licensing Corporation. Dyskutowano nad racjonalnością i zagrożeniami związanymi z zastosowaniem takiego rozwiązania.
W kontekście stworzenia bardziej atrakcyjnej oferty dla użytkowników zaznaczono problemy związane z wykorzystaniem form komunikacji elektronicznej takich jak np. YouTube.
W szczególności trudności dostarczają sytuacje w których zbiegają się różne podstawy ochrony dóbr niematerialnych. Przykład: „W bibliotece odbywają się zajęcia dla uczniów podczas których tworzą np. rzeźby, pisanki, obrazy itp. Czy bibliotekarz  / bibliotekarka może sfotografować ich prace i opublikować na stronie biblioteki. Do czego ma on/ona prawo jako autor/ka zdjęć a do czego prawo ma uczeń?”
Najczęściej podnoszonym przez ekspertów problemem był brak świadomości i edukacji prawnej wśród bibliotekarzy a także brak możliwości łatwego uzyskania wykładni prawnej przepisów prawa w odniesieniu do konkretnych sytuacji co powoduje niepewność wśród bibliotekarzy. W szczególnie niekorzystnej sytuacji są tutaj małe biblioteki, których nie stać na profesjonalną pomoc prawną.
Podsumowując spotkanie można wskazać dwa zasadnicze problemy związane z działalnością bibliotek w świetle prawa autorskiego: problem z kształtem regulacji, problem z niejasnością lub niezrozumieniem prawa. Nie wszystkie bowiem kwestie podnoszone i dyskutowane podczas spotkania mają rzeczywiste podstawy z złym lub niedostosowanym do cyfrowej rzeczywistości prawie. Część z nich wynika z niewiedzy lub braku precyzyjnej wykładni.
Dla prowadzących warsztaty istotne jest zidentyfikowanie tych problemów, które w oczywisty sposób biorą się z niedostatków prawa. Najważniejszym okryciem po pierwszych warsztatach jest fakt, iż dozwolony użytek nie działa w sposób prawidłowy. W praktyce biblioteki często ubiegają się o uzyskanie odpłatnych licencji nie mając świadomości lub pewności, czy korzystają z utworów w ramach dozwolonego użytku.
W warsztacie wzięli udział członkowie zespołu eksperckiego: