Niezbędna jest legislacyjna kontynuacja kursu, jaki obrała Polska realizując program „Cyfrowa szkoła” oraz pełne otwarcie publicznie finansowanych zasobów edukacyjnych – to podstawowy wniosek z dyskusji, która odbyła się w Sejmie podczas posiedzenia Podkomisji stałej ds. jakości kształcenia i wychowania.

Podczas posiedzenia, które odbyło się 9 września, Wiceminister Edukacji Narodowej Joanna Berdzik wskazała, że resort już od dłuższego czasu podejmuje działania w kierunku stosowania tzw. otwartych licencji (Creative Commons). Pozwalają one na swobodne wykorzystywanie, dostosowywanie do potrzeb uczniów i dalsze rozpowszechnianie materiałów edukacyjnych. – Idea otwartości jest zapisana m.in. w programie dotyczącym e-podręczników – przypomniała Wiceminister Berdzik.

Przypomnijmy, że ich premiera wywołała kilka dni temu zamieszanie w środowiskach związanych z polityką oświatową. MEN bowiem – mimo wcześniejszych deklaracji na temat konieczności stosowania otwartych licencji w e-podręcznikach – nie wdrożyło całkowicie standardu otwartych zasobów edukacyjnych. W odpowiedzi na uwagi Koalicji Otwartej Edukacji, Ośrodek Rozwoju Edukacji zapewnił, że e-podręczniki docelowo będą dostępne na wolnej licencji.

Kamil Śliwowski, przewodniczący Koalicji Otwartej Edukacji (KOED), która zainicjowała organizację posiedzenia, wymienił wyzwania związane z otwartością e-podręczników. W swoim wystąpieniu Śliwowski podkreślił konieczność maksymalizacji stopnia otwartości e-podręczników. Otwieranie zasobów to złożony proces, ale z wyjątkiem zasobów, co do których nie ma możliwości pozyskania odpowiednich praw lub zastąpienia ich inną treścią, e-podręczniki powinny być na wolnej licencji. Dlatego jesteśmy gotowi do współpracy z Ośrodkiem Rozwoju Edukacji w tym zakresie – zadeklarował. (więcej…)

W  niniejszym wydaniu Kserokopii przedstawiamy 6 postulatów dla wolnej kultury, opracowanych przez Centrum Cyfrowe. Poza tym piszemy m. in. o konflikcie europejskich wydawców z firmą Google, skutkach wprowadzenia jednolitej ceny książki na polskim rynku wydawniczym oraz o potrzebie wprowadzenia dozwolonego użytku dla eksploracji danych w badaniach naukowych.

6 postulatów dla kultury

Centrum Cyfrowe Projekt: Polska opracowało ramy strategii rozwoju kultury, sformułowane w 6 postulatach. Postulaty, skierowane przede wszystkim do resortów kultury i edukacji, zawarliśmy w jednym dokumencie – zachęcamy do jego pobrania i rozpowszechniania. Dokument przekazaliśmy także komitetom wyborczym w związku z nadchodzącymi wyborami do Parlamentu. Każdy z postulatów zostanie szczegółowo rozwinięty na naszym blogu.

Europosłanka Julia Reda o dozwolonym użytku text and data mining

reda

Julia Reda im Europaparlament, aut. Ralf Roletschek, CC-BY-SA 3.0

wywiadzie udzielonym serwisowi Science|Business, posłanka niemieckiej Partii Piratów do Parlamentu Europejskiego, Julia Reda, opowiada o potrzebie wprowadzenia do unijnych regulacji wyjątku od prawa autorskiego, który zapewniałby swobodne, bezpłatne wykorzystanie techniki text and data mining (eksploracji danych) na potrzeby badań naukowych. Obecnie, swobodną eksplorację danych zawartych w publikowanych badaniach blokują komercyjni wydawcy, udzielając jedynie licencji na potrzeby uczelni wyższych. Opracowny przez Redę raport nt. funkcjonowania unijnych regulacji prawa autorskiego, poddany głosowaniu w czerwcu na forum Parlamentu Europejskiego, w pierwotnej wersji zawierał rekomendację wprowadzenia dozwolonego użytku text and data mining w badaniach naukowych. Postulat został jednak zredukowany do ogólnego sformułowania o “potrzebie uwzględnienia technik eksploracji danych w reformie prawa autorskiego”.

Kto skorzysta na jednolitej cenie książki?

W Sejmie trwają pracę nad ustawą o książce, która ma wprowadzić jednolitą cenę dla nowości wydawniczych, obowiązującą przez rok od wprowadzenia książki na rynek detaliczny. W myśl projektu, cenę ma ustalać wydawca i importer książki. W praktyce ma to zlikwidować walkę cenową między dystrybutorami detalicznymi, nierówną obecnie ze względu na niewspółmierne pozycje negocjacyjne wobec hurtowników. O tym, kto skorzysta na jednolitej cenie książki, pisze Sylwia Czubkowska w Dzienniku Gazecie Prawnej.

Europejscy wydawcy vs. Google

Unijna reforma prawa autorskiego w ramach Jednolitego Rynku Cyfrowego to arena konfliktu interesów między europejskimi wydawcami i koncernami medialnymi z jednej strony, a platformą Google z drugiej – podaje dziennik New York Times. Wydawcy, tracący dochody ze sprzedaży analogowej, przenoszą swoją działalność do internetu – obszaru, na którym pozycję dominującą utrzymuje amerykański koncern Google. Wydawcy korzystają na restrykcyjnych zasadach prawa autorskiego – Google na wyjątkach i ograniczeniach. Obie strony wydają setki tysięcy dolarów na lobbing w unijnych strukturach prawodawczych. Konflikt uwidocznił się m.in. podczas batalii w Parlamencie Europejskim dotyczącej tzw. Google Tax oraz uruchomienia przez Komisję Europejską procedury dochodzeniowej przeciwko Google w zakresie naruszenia unijnych reguł konkurencji.

Puste półki w sklepach skutkiem reformy podręcznikowej?

Wydawcy, w oczekiwaniu na precyzyjne dane na temat zapotrzebowania na podręczniki szkolne, wstrzymują dodruk nowych egzemplarzy. Mimo, że zaczął się rok szkolny, księgarnie nie mają więc wystarczającej liczby podręczników, aby zaspokoić potrzeby klientów, a dzieci nie mają się z czego uczyć. Szerzej o problemie pisze Dziennik Gazeta Prawna.

umysly

28 sierpnia braliśmy udział w II seminarium pod tytułem „Jak cyfryzować Polskę? Monitoring stanowisk i programów w zakresie polityki cyfryzacyjnej” w Instytucie Sobieskiego. Centrum Cyfrowe wspiera prowadzony przez Instytut Sobieskiego projekt „Jak cyfryzować Polskę?”, jako lider merytoryczny prowadzący przegląd stanowisk w zakresie kształtowania kompetencji cyfrowych w Polsce. Partnerem projektu jest Orange Polska.

W gronie przedstawicieli różnych środowisk i organizacji – m.in. z Polskiej Izby informatyki i Telekomunikacji, Stowarzyszenia Miasta w Internecie, Centralnego Ośrodka Informatycznego, Orange, DeLabu UW – zaczęliśmy od dyskusji na temat infrastruktury i jej optymalnego rozwoju w Polsce. Pojawiły się głosy, że państwo powinno zadbać o jednoznaczną strategię podziału środków w tym zakresie, aby prywatne firmy wiedziały, w co inwestować. Podkreślaliśmy, że budowa szerokopasmowego internetu nie równa się zwalczaniu wykluczenia cyfrowego.

Kolejny temat był nam szczególnie bliski – omawialiśmy drogi budowania potencjału cyfrowego obywateli i instytucji, czyli to, w jaki sposób kształtować kompetencje cyfrowe. Podkreślano potrzebę wzmacniania wszystkich kompetencji – zarówno informatycznych i informacyjnych, jak również tych, które określamy w Centrum Cyfrowym jako relacyjne. Wśród głosów pojawiły się takie, że kompetencje powinny być kształtowane w zależności od tego, kto je wykorzystuje – niektórym przydadzą się tylko podstawowe umiejętności. Doszliśmy też do wniosku, że aktywizować trzeba głównie po to, żeby użytkownicy rozumieli nowe technologie, a nie biernie je konsumowali.

Inne zagadnienia wątki dyskusji dotyczyły podziału odpowiedzialności w zakresie cyfryzacji pomiędzy instytucjami centralnymi a samorządami oraz wzorców w zakresie cyfryzacji, które Polska powinna wykorzystać. Skupiono się na tym, że należy wypracować dobry model współpracy między rządem i samorządami. Omówiliśmy ciekawy sposób radzenia sobie z projektami w Wielkiej Brytanii, gdzie bardzo wcześnie wyłapuje się, które działania przynoszą zyski i wygasza się takie, które okazały się błędne. Doszliśmy jednak do wniosku, że nie ma możliwości przejęcia jednego, konkretnego wzorca – najważniejsze jest uczenie się na doświadczeniach innych państw i zbieranie różnych dobrych praktyk w jedną, nową jakość.

Na weekend do Katowic przyjechało prawie 1200 osób, które postanowiły porozmawiać o edukacji. Punktem wyjścia dla III Kongresu Edukacyjnego MEN były debaty prowadzone przez kilka ostatnich miesięcy na  portalu Nasza Edukacja. Wnioski z tych debat mają być zasilone przez wnioski z Kongresu, a wszystko razem ułoży się w Porozumienie dla Edukacji. Jaka będzie funkcja tego porozumienia i co się z nim stanie po wyborach – nie jest do końca jasne. Niezależnie od losów tego dokumentu, Kongres miał służyć szeroko pojętej debacie o edukacji.

Otwarta lekcja i rozmowy o nowych technologiach w szkole

Centrum Cyfrowe było na Kongresie obecne, ponieważ pod naszą merytoryczną opieką znajdowały się dwa bloki o tematyce związanej z nowymi technologiami w edukacji. Podczas pierwszego z nich Kamil Śliwowski przeprowadził wariację na temat Otwartej Lekcji dla 80 osób, które dzięki temu warsztatowi dowiedziały się m.in., że jak korzystają z TEDa i Wikipedii to korzystają z otwartych zasobów edukacyjnych, oraz że to może być początek zupełnie nowej przygody z materiałami edukacyjnymi. Uczestnicy warsztatu docenili także możliwość konstruktywnej rozmowy na temat korzyści i barier w wykorzystywaniu OZE na różnego rodzaju zajęciach szkolnych. 

W drugim panelu zasiadło obok siebie czworo ludzi z fenomenalnymi doświadczeniami zmieniania szkół na bardziej innowacyjne. Joanna Apanasewicz zainspirowana blogami innych nauczycieli założyła w małej wiejskiej szkole klasę tabletową, a rodziców przekonała do tego pomysłu po tym, jak zamknęła ich na kilka godzin w klasie z tymi tabletami i pokazała, że można się uczyć poprzez zabawę. Tomasz Mikołajczyk natomiast namówił swoich kolegów i koleżanki ze szkoły do wrzucania zdjęć z wakacji na wolnych licencjach na Pixabay, a wstawiając nieużywane komputery do pokoju nauczycielskiego podsunął jego bywalcom technologię do klasy niemal tylnymi drzwiami. Witold Kołodziejczyk dzielił się swoim doświadczeniem w budowaniu szkoły bazującej na nowych technologiach od fundamentów (w każdym tego słowa znaczeniu), a Katarzyna Winkowska-Nowak opowiedziała jak motywuje do dzielenia się nauczycieli korzystających z Geogebry. Wspólnie chcieliśmy się zastanowić dlaczego niektórym nauczycielom udaje się z powodzeniem wprowadzać technologie do szkół, a innym nie? I jak wspierać jednym i drugich? Ta dyskusja doprowadziła nas do kilku wniosków. (więcej…)

W tym tygodniu piszemy w Kserokopii o skutkach reformy prawa autorskiego, szokujących formach walki z piractwem cyfrowym oraz o tym, jak sądy radzą sobie z interpretacją pojęcia “utworu” na gruncie prawa autorskiego.

Kto skorzysta na reformie? Dominik Skoczek o nowelizacji prawa autorskiego

W Rzeczypospolitej prawnik Dominik Skoczek stwierdza, że nowelizacja prawa autorskiego wpłynie przede wszystkim na oświatę oraz instytucje kultury, które uzyskają możliwość wykorzystania dzieł „osieroconych” oraz szerszego korzystania z dozwolonego użytku edukacyjnego. W ustawie nie została jednak nadal uregulowana kwestia zasobów archiwalnych publicznej radiofonii i telewizji, wciąż częściowo zamkniętych. Zdaniem Skoczka, twórcy „raczej tracą niż zyskują” z powodu słabych mechanizmów egzekwowania prawa autorskiego. Reforma poprawia z kolei sytuację dziennikarzy, którzy otrzymają wynagrodzenie z tytułu dozwolonego użytku bibliotecznego.

KserokopieInformowanie o tym, jak korzystać z pirackiego portalu, jest nielegalne

Wystarczyło, że dwóch mężczyzn udostępniło w sieci porady, jak korzystać z platformy streamingowej Popcorn Time, zawierającej treści chronione prawem autorskim, aby zostali aresztowani.  Akcja duńskich organów ścigania wpisuje się w międzynarodową walkę przeciwko Popcorn Time, toczoną przez amerykańskie Motion Pictures Association of America (MPAA). Dla nas jest to kolejna okazja do refleksji na temat granic, do jakich powinna sięgać ochrona autorskich praw majątkowych. O wydarzeniu tym pisze portal Naked Security.

Mroczna kampania przeciw piractwu na zlecenie Virgin Radio

Virgin Radio prezentuje idoli muzyki popularnej takich jak Marvin Gaye, Elvis Presley czy Amy Winehouse tuż przed śmiercią. Ostatnie chwile artystów zostały opisane w szokujący sposób, przywołuje się choroby, trudności rodzinne, czy ucieczkę w używki. „Zamysłem było zbliżenie do autorów, ukazanie krwi, potu i łez, które doprowadziły do narodzenia dzisiejszych legend muzyki” – mówi Leo Burnett. Główne hasło kampanii to „gdybyś wiedział co za tym stoi, nie kradłbyś tego”. O ostrej kampanii czytamy dzięki torrentfreak.

Sąd sam zdecyduje, co jest przedmiotem prawa autorskiego

Proces o prawa autorskie do artykułów, wytoczony przez Dziennik Gazetę Prawną, na nowo skłania do refleksji na temat granic prawa autorskiego. Tym razem Sąd Okręgowy w Poznaniu orzekł, że definicji utworu nie spełniają będące przedmiotem sporu artykuły prasowe. Podniósł fakt, iż powód nie powołał się na opinię biegłego. Poznański Sąd Apelacyjny stwierdził jednak, że ocena, czy artykuły mają charakter twórczy i indywidualny nie wymaga wiedzy specjalistycznej. Zbudowanie tekstu na bazie własnej koncepcji Sąd Apelacyjny podaje jako istotny wyznacznik przy dokonaniu oceny, czy artykuł jest dziełem czy nie. Ocena ta powinna być dokonywana bezpośrednio przez skład orzekający.

Nowy regulamin Spotify, czyli kolejne przekroczenie granicy naszej prywatności

wywiadzie udzielonym Dziennikowi Gazecie Prawnej, prezeska Fundacji Panoptykon Katarzyna Szymielewicz nawołuje, abyśmy zwracali uwagę, na co się godzimy korzystając z popularnych serwisów społecznościowych i usługowych. Zdaniem prawniczki, firmy te mają komercyjny interes – kryjący się pod płaszczykiem “dbania o jakość usług” – w gromadzeniu wszelkich możliwych informacji na nasz temat. Szegółowo o zmianach w regulaminie Spotify pisze portal Tech WP. My z kolei dodajemy, że problem dotyczy również zapisów regulaminowych na temat praw autorskich, które często są bardzo niekorzystne dla użytkowników. Zachęcamy do budowania własnej świadomości i czytania regulaminów!

We wrześniu 2015 roku, uczniowie klas IV szkoły podstawowej, oraz uczniowie I klasy gimnazjum po raz pierwszy rozpoczną naukę z podręczników kupionych w ramach konkretnej dotacji wyliczonej przez urzędników z Ministerstwa Edukacji Narodowej. Do tej pory, nauczyciele wybierali uczniom pomoce dydaktyczne bez ograniczeń cenowych, a płacili za nie rodzice. Rząd polski, obserwując rynek podręcznikowy wyciągnął wniosek, iż wydawcy prowadzą zbyt agresywną politykę marketingową, a ofiarą tych działań są rodzice.

Jakie ekonomiczne konsekwencje wiążą się z wprowadzeniem dotacji celowych na zakup podręczników oraz jednoczesnym rozwojem projektu publicznie finansowanych e-podręczników? Na to pytanie stara się odpowiedzieć trójka autorów: Jagoda Komusińska, Łukasz Maźnica i Jan Strycharz w najnowszym raporcie Centrum Cyfrowego Polska szkoła w dobie darmowej rewolucji. (więcej…)

W tym wydaniu Kserokopii piszemy o sytuacji firm press clippingowych w kontekście zbliżającej się reformy prawa autorskiego, problemach rządowego podręcznika z terminowym pojawieniem się w szkołach oraz czynimy małą dygresję na temat funkcjonowania prawa własności intelektualnej w Grecji.

Zmiany w prawie autorskim uderzą w firmy press clippingowe

Nowelizacja prawa autorskiego, o której piszemy regularnie w ramach Kserokopii, przewiduje m.in. uchylenie art. 30 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Przepis ten ustanawia dozwolony użytek na rzecz “ośrodków informacji i dokumentacji”, które mogą na jego podstawie wykorzystywać chronione utwory do tworzenia własnych opracowań dokumentacyjnych. Na tę formę dozwolonego użytku do tej pory bezpodstawnie powoływały się prywatne przedsiębiorstwa press clippingowe (monitorujące media) tworząc i rozsyłając przeglądy prasy dla swoich klientów. O problemie oraz potencjalnych jego rozwiązaniach z perspektywy firm korzystających z dotychczasowego art. 30 pisze Dziennik Gazeta Prawna.

Czy podręcznik rządowy zdąży na czas?

Przerwy w dostawach prądu w drukarniach i nieefektywne przepływy finansowe z Ministerstwa Edukacji Narodowej stoją na przeszkodzie terminowej dystrybucji rządowego podręcznika, pisze Gazeta Wyborcza. Na podręczniki rządowe skarży się również branża wydawnicza, wykazująca zakres strat, jakie przyniesie na rynku wprowadzenie rządowego podręcznika.

Przypomnijmy, że podręcznik dostępny jest na licencji Creative Commons, spełniając tym samym standardy otwartej edukacji.

Ustawodawca posunął się za daleko w ochronie praw twórców – twierdzi Trybunał Konstytucyjny

Trybunał Konstytucyjny opublikował uzasadnienie do wyroku z 23 czerwca 2015r. (Dz.U z 2015r.  poz. 932, sygn. akt SK32/14), w którym stwierdził niezgodność z Konstytucją obowiązku zapłaty trzykrotności wynagrodzenia twórcy za zawinione naruszenie praw autorskich majątkowych. Trybunał uznał, że twórcy, dzięki działaniu organizacji zbiorowego zarządzania prawami autorskim, nie są już słabszą stroną, która wymaga wzmożonej ochrony. Między innymi z tych względów uznał wspomnianą regulację za nieproporcjonalną do zamierzonego celu. O treści uzasadnienia pisze więcej Dziennik Gazeta Prawna.

Obywatele Kanady przeciwko wydłużeniu czasu ochrony praw autorskich w TPP

Portal Electronic Frontier Foundation opublikował list twórcy filmowego Andrew Huntera, w którym autor przestrzega przeciwko wydłużeniu czasu ochrony prawa autorskiego o co najmniej kolejne 20 lat, przewidzianemu w umowie handlowej państw atlantyckich TPP. Takie rozwiązanie nie służy twórcom, lecz wielkiemu przemysłowi filmowemu, dla utrzymania posiadanych już praw, twierdzi artysta. Twórcy bowiem potrzebują sztuki dostępnej w domenie publicznej, aby sami kreatywnie się ią inspirować. Jedną ze stron TPP ma być Kanada. Andrew Hunter wzywa do poparcia akcji “Stop the TPPs Copyright Trap in Canada”.

Szalony pcrazy bullodrabia czerwonego, twierdzi grecki najwyższy sąd administracyjny

Najwyższy sąd administracyjny w Grecji (Symvoulio tis Epikrateias) orzekł niedawno, że Τρελός Ταύρος (“Szalony byk” – marka greckiego napoju energetycznego) narusza prawo ochronne na znak towarowy klasycznego Red Bulla. Sąd uchylił orzeczenia poprzednich instancji w tym zakresie i wytknął im m.in. nieuwzględnienie ryzyka wprowadzenia konsumentów w błąd i wyjątkowej odróżnialności marki Red Bull. Dla nas jest to okazja do refleksji, czy złagodzenie restrykcji prawa własności intelektualnej nie pobudziłoby wzrostu gospodarczego w Grecji, będącej raczej importerem, niż eksporterem chronionych treści, zwiększając jej szanse na wyjście z kryzysu?

Reforma prawa autorskiego została przyjęta przez Senat i znów trafia pod obrady Sejmu – oto news tygodnia. Poza tym, w tym wydaniu Kserokopii piszemy m.in. o problemie korzystania z utworów osieroconych, szkodliwości prawa autorskiego dla polskiego systemu edukacji oraz o debacie, jaką zapoczątkował nasz raport poświęcony danym finansowym organizacji zbiorowego zarządzania.

Reforma prawa autorskiego przegłosowana w Senacie – teraz trafi znów do Sejmu

Projekt nowelizacji prawa autorskiego, wraz z 21 senatorskimi poprawkami, został przegłosowany przez Senat 7 sierpnia 2015 r. Poprawki mają charakter głównie redakcyjny. Wśród nich znalazło się “doprecyzowanie” przepisu o dozwolonym użytku edukacyjnym (punkt 1. uchwały Senatu). Obecnie projekt ustawy trafi ponownie pod obrady Sejmu. O argumentach przeciwko rozszerzeniu dozwolonego użytku edukacyjnego, jakie padły w Senacie, pisze Koalicja Otwartej Edukacji.  O zasadniczych elementach nowelizacji oraz przebiegu głosowania w Senacie pisze Dziennik Gazeta Prawna.

Resort kultury zapowiada nową procedurę korzystania z utworów osieroconych

Wspomniana nowelizacja implementuje m.in. unijną dyrektywę dot. utworów osieroconych, czyli tych, których twórcy są niezidentyfikowani. Nowelizacja tworzy procedurę “starannych poszukiwań”, która daje instytucjom kultury możliwość korzystania z tych utworów bez zgody twórcy. Jak przekonuje przedstawiciel MKiDN, Karol Kościński, procedurę można uprościć zastępując “staranne poszukiwania” zbiorowym licencjonowaniem. Umożliwiłoby to szybki dostęp do utworów szerszemu kręgowi podmiotów, jednakże za cenę wnoszenia opłat licencyjnych na rzecz OZZ (o czym Karol Kościński już nie wspomina).

Dzisiejsze prawo autorskie szkodzi edukacji

Nigdzie indziej nie pojawia się tyle wątpliwości co do stosowania prawa, jak w prawie autorskim, a zwłaszcza w obszarze edukacji. O tym, dlaczego obecne prawo autorskie jest niedostosowane do wymagań współczesnego świata i w jaki sposób tworzy okazje do nadużyć, niszczących potencjał polskiej edukacji, pisze na łamach Rzeczypospolitej ekspertka Centrum Cyfrowego, Katarzyna Rybicka (tekst wcześniej opublikowany na stronie Centrum Cyfrowego).

“ZAiKS chomikuje pieniądze twórców”: echa po raporcie Centrum Cyfrowego

W weekendowym (7-9 sierpnia) wydaniu Dziennika Gazety Prawnej, na pierwszej stronie działu prawnego, pojawił się tekst Patryka Słowika “ZAiKS chomikuje pieniądze twórców”. Tak w skrócie autor tekstu przedstawia wnioski z raportu Centrum Cyfrowego, zwracającego uwagę na problem m.in. nieprzejrzystych zasad redystrybucji inkasa na rzecz twórców przez polskie OZZ. O podstawowej funkcji raportu – otwarcia debaty na ten temat – oraz problemie transparentności funkcjonowania OZZ piszą na stronie Centrum Cyfrowego Anna Mazgal i Jan Strycharz. Polecamy również dzisiejszą dyskusję na temat raportu z udziałem Anny Mazgal oraz Marka Hojdy (ZAiKS) w radiu TOK FM.

Dozwolony użytek prywatny osłabiony przez brytyjskich sędziów

Brytyjski High Court, w wyroku apelacyjnym, utrzymał w mocy orzeczenie znoszące legalność kopiowania utworów na użytek prywatny, pisze portal TorrentFreak. Postanowienie w praktyce uderza najsilniej w miliony (dziesiątki milionów) użytkowników, którzy co dzień robią min. backupy swoich dysków (co nieuchronnie pociąga za sobą czynność kopiowania), czyniąc ich tym samym przestępcami. Ucierpi także firma Apple, która w aplikacji iTunes oferuje m.in. usługę rippowania płyt do formatu MP3.

W tym tygodniu referujemy pierwsze posiedzenie senackiej Komisji Kultury i Środków Przekazu, poświęcone reformie prawa autorskiego. Ponadto, w niniejszym wydaniu Kserokopii informujemy min. o problemie umownego wyłączania przepisów o dozwolonym użytku a także o pozycji negocjacyjnej twórców na rynku muzycznym oczami Davida Byrne’a, wokalisty Talking Heads.

Reforma prawa autorskiego: echa po pierwszym posiedzeniu w Senacie

Jak pisaliśmy w zeszłym tygodniu, 29 lipca 2015 r. odbyło się pierwsze posiedzenie w Senacie, poświęcone reformie prawa autorskiego. Z ramienia Centrum Cyfrowego, za poszerzeniem katalogu instytucji objętych dozwolonym użytkiem edukacyjnym wypowiadał się na posiedzeniu Komisji Kultury i Środków Przekazu dr Alek Tarkowski. Niestety, Senat nie uwzględnił naszych (i150 innych organizacji) postulatów. Relację z posiedzenia Komisji autorstwa Sławomira Wikariaka znajdziemy również na portalu Dziennika Gazety Prawnej.

Bitwa o reformę unijnego prawa autorskiego

vestager

Margarethe Vestager, aut. Johannes Jansson/norden.org, CC-BY 2.5

W zeszłym tygodniu informowaliśmy o tym, że unijna komisarz Margrethe Vestager uruchomiła procedurę antykonkurencyjną przeciwko sześciu amerykańskim wytwórniom filmowym. W tym tygodniu portal Politico pisze o tym, dlaczego ewentualna decyzja uwzględniająca zarzuty Komisji Europejskiej wzmocni pozycję negocjacyjną UE w reformie unijnego prawa autorskiego. Reforma ta jest jednym z elementów strategii Jednolitego Rynku Cyfrowego, ogłoszonej przez przewodniczącego Komisji, Jean-Claude’a Junckera.

O potrzebie ochrony dozwolonego użytku przed wyłączeniami umownymi

Dozwolony użytek to prawo, które pozwala nam, w określonych przypadkach, korzystać z utworów bez zgody autora. Często jednak prawo to jest jednostronnie wyłączane przez postanowienia umowne. Problem powstaje zwłaszcza przy umowach między zwykłymi użytkownikami a wielkimi przedsiębiorstwami. O potrzebie wprowadzenia do unijnego prawa zakazu umownego wyłączania dozwolonego użytku pisze Marcin Serafin na stronie stowarzyszenia Communia.

Wokalista Talking Heads o braku przejrzystości na rynku muzycznym

“Być może największym kłopotem artysty w dzisiejszych czasach jest brak transparentności” – pisze w New York Times wokalista klasycznej grupy Talking Heads, David Byrne. Muzycy, mimo że są podstawowym ogniwem produkcji na rynku muzycznym, często nie mają dostępu do elementarnych danych dotyczących źródeł ich wynagrodzenia. Transparentność kontraktów między wytwórniami a dystrybutorami jest też jednym z postulatów raportu organizacji Berklee Institute for Creative Bussiness – Rethink Music.

Meksyk sygnatariuszem traktatu o dostępie do utworów drukowanych przez osoby niepełnosprawne

29 lipca 2015 roku Meksyk stał się sygnatariuszem traktatu marrakeszańskiego o ułatwieniu dostępu do utworów opublikowanych w druku osobom niewidomym, słabowidzącym i innym niepełnosprawnym, o czym informuje Światowa Organizacja Własności Intelektualnej. Traktat zobowiązuje państwa do wprowadzenia wyjątków od prawa autorskiego, pozwalających opracowywać chronione utwory w formatach, które umożliwiają zapoznawanie się z nimi osobom niepełnosprawnym. Polska podpisała traktat w dniu 24 czerwca 2014 roku.

W maju tego roku zaproponowaliśmy nauczycielom akademickim uczestniczenie w cyklu pięciu webinariów na temat otwartych zasobów edukacyjnych. Wzięło w nich aktywny udział ponad 30 osób z całej Polski, a my przekonaliśmy się, że akademicy są tak samo zainteresowani korzystaniem z OZE jak ich koledzy w szkołach. Dlatego jesienią Centrum Cyfrowe rusza z pilotem, a zimą 2016 r. – z gotowym kursem on-line na temat otwartych zasobów edukacyjnych przygotowanym specjalnie dla nauczycieli akademickich.

logo

Temat otwartych zasobów edukacyjnych na uczelniach jest niezagospodarowanym terytorium na pograniczu ruchu open access i ruchu otwartej edukacji. Akademicy występują bowiem często w dwóch rolach – jako profesorowie, doktoranci i pracownicy naukowi są bardziej zainteresowani otwieraniem zasobów naukowych lub korzyściami, jakie mogą mieć z wolnego udostępniania własnych prac. Ale jako dydaktycy, znajdują się w podobnej sytuacji do nauczycieli – potrzebują zasobów (grafik, nagrań, tekstów źródłowych, ćwiczeń, testów) do pracy ze studentami podczas zajęć. Jednak większość projektów, materiałów czy przewodników jest skierowana do nauczycieli szkolnych, co pozostawia nauczycieli akademickich trochę na uboczu działań wokół otwartej edukacji.

Postanowiliśmy to zmienić. W ramach projektu ExplOERer, we współpracy z brytyjskim Open University, szwedzkim Gothenburg University, belgijskim portalem KlasCement oraz grecką firmą Web2Learn, Centrum Cyfrowe pracuje nad internetowym, czterotygodniowym kursem dla akademików. Celem tego kursu będzie przede wszystkim wprowadzenie w tematykę otwartych zasobów oraz przekazanie podstawowych umiejętności ich pozyskiwania, dostosowywania do swoich potrzeb oraz ich dalszego udostępniania.

Zależy nam, żeby nauczyciele akademiccy znaleźli w nim informacje skrojone pod ich specyficzne potrzeby i sposób uczenia. Ale konstruując ten kurs bierzemy również pod uwagę to, że nasi odbiorcy także sami nieustannie się uczą. Dlatego w ramach projektu ExplOERer przeprowadzone zostało badanie ankietowe na próbie ponad 500 edukatorów oraz kilkanaście wywiadów, na podstawie których zespół badaczy Open University sformułował wskazówki do budowy takich warunków do uczenia o otwartych zasobach, aby uczestnicy kursu skorzystali z niego jak najpełniej. Wskazówki te obejmują m.in.:

O starcie kursu będziemy jeszcze informować. Tymczasem, wszystkich zainteresowanych tematem, odsyłamy do nagrań webinariów, które odbyły się w maju.